Home RodzicielstwoDziecko Cukier w diecie dziecka

Cukier w diecie dziecka

by Matczyne Fanaberie

Dzieci lubią słodycze. Lubią je, bo świat dorosłych pokazał im, że są fajne. Cukier w diecie dziecka zaczął się panoszyć.
Kolorowe opakowanie, przyjazny zwierzaczek bądź bohater ulubionej bajki i dziecko już wyciąga rękę.
Nasze dzieci nie mają codziennej dawki kolorowej słodkości. Mamy tzw. dzień słodyczy, kiedy Marysia (Antka to jeszcze nie dotyczy) może zjeść czekoladę lub/i żelki. Na początku baliśmy się, że w tzw. dzień słodyczy nie będzie jadła nic innego oprócz żelków i czekolady. Nasze obawy się nie sprawdziły i mam wrażenie, że je dużo mniej w ten jeden dzień niż gdyby miała zajadać się słodkościami każdego dnia. W związku z tym, że zazwyczaj jest coś „do kawy” własnej produkcji, dzieciaki chętnie sięgają po domowe wypieki. Zaskoczeniem było dla mnie, gdy ostatnio mając ochotę na „coś słodkiego” do kawy kupiłam ciastka w cukierni i Marianna nie chciała, bo stwierdziła, że za słodkie.

Dzień słodyczy to dzień, w którym doskonale obserwujemy efekty przecukrzenia organizmu naszego malucha. Dziecko zachowuje się zupełnie inaczej, jest bardziej pobudzone i w skrajnych przypadkach może być agresywne. My mamy tak jeden dzień w tygodniu. Większość rodziców każdego dnia.

Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega na każdym kroku, że jesteśmy przecukrzonym pokoleniem.  Zaleca, aby w zdrowej diecie cukier stanowił mniej niż 10% dziennego zapotrzebowania kalorycznego. Rekomenduje, że dopuszczalne jest 7 łyżeczek dziennie cukru, analitycy twierdzą, że jemy około 20 łyżeczek cukru. W większości bez świadomości, że właśnie zjedliśmy kolejną łyżkę cukru.

Cukierki, czekoladki, czy ciasteczka kreujemy wśród dzieci jako coś super fajnego. Zazwyczaj kolorowe opakowanie ma przykuć uwagę dziecka podczas naszych zakupów. Dziecko bombardowane jest tym wszędzie i nawet jeśli nie ogląda telewizji i tak marketerzy dotrą do dziecka.

cukier chłopiec do bica

Ostatnio większą uwagą przyglądałam się wszelkim przekąskom, które są wystawiane przy kasach. Przy każdej kasie, nawet w aptekach, drogeriach, ponad 90% to słodycze pod różną postacią. Czasami coś co wydaje nam się zdrowe, bo bez konserwantów, bez barwników, ma taką ilość cukru, że wystarczyłoby na tydzień.

Po obejrzeniu „Jamie’s Sugar Rush” kilkakrotnie szeroko otworzyłam oczy. Pomimo, że sądziłam, że zwracamy uwagę na cukier moja czujność została kilkukrotnie uśpiona podczas wyboru produktów.

Dlaczego cukier w diecie dziecka jest niebezpieczny?

Cukier w diecie dziecka, podobnie jak sól, nadmiernie obciąża rozwijający się układ pokarmowy i utrudnia prawidłowe jego działanie. Soki, słodzone napoje, ciastka, płatki oraz inne produkty dosładzane sacharozą przyczyniają się do rozwoju próchnicy, zaburzeń łaknienia, zaparć, nadmiaru masy ciała, a w skrajnych przypadkach cukrzycy typu II, problemów z krążeniem, czy nowotworów.

Z badań wynika, że około 80% dzieci do trzeciego roku życia je za dużo cukru. Zdziwieni? Ja nie. Przecież cukierki, czekoladki, czekoladowe jajka etc. to najczęstsze podarki dla dzieciaków. Szkoda, że obdarowujący nie patrzą na rodzaj czekolady, tylko wybierają te produkty najlepiej opracowane marketingowo.

Czy każdy cukier jest zły?

Jak dowiedziałam się oglądając „Przecukrzeni” Jamiego Oliviera największym zagrożeniem są cukry wolne. Przyznam, że oglądając ten program po raz pierwszy spotkałam się z tym nazewnictwem. Wcześniej cukier był dla mnie biały lub trzcinowy, rafinowany lub nie. O cukrach wolnych wcześniej nie słyszałam.

Cukry wolne – cukier dodawany do żywności i napojów. Zarówno podczas produkcji przez producentów, jak i przez kucharzy podczas przygotowywania posiłku oraz cukry występujące naturalnie w miodzie, sokach owocowych czy syropach.

Zdecydowanie bezpieczniejsze są cukry naturalne, czyli cukier, który występuje naturalnie w świeżych owocach (także mrożonych i naturalnie suszonych) lub w produktach mlecznych.

dziecko cukier

Kiedyś patrzyłam na temat cukru, jak na kolejne kampanie marketingowe. Przecież sama biegałam wokół bloku z pajdą chleba ze śmietaną posypaną cukrem. Tak, zwykłym białym cukrem, który można było dostać po odstaniu w kolejce. Między moim dzieciństwem, a dzieciństwem moich dzieci jest kolosalna różnica w kontekście pokarmów.

Ja jadłam produkty mniej naszpikowane cukrami. Dziś cukier jest w prawie każdym produkcie. Zdecydowanie utrudnia to zakupy jeśli chcemy weryfikować zawartość cukru w produkcie.

Wybierając się na zakupy pamiętaj, że łyżeczka cukru to 4 gramy. Kiedy sobie to uświadomisz zobaczysz, że „zdrowy” batonik zawiera cukier, cukier trzcinowy do tego jeszcze syrop glukozowy i glukozę. W sumie zjadając małą zdrową przekąskę zjadasz 3 łyżeczki cukru …

Czekam na to, aż ktoś wprowadzi dodatkową opłatę dla produktów z dużą ilością cukru. Może podatek od cukru i syropu glukozowo – fruktozowego? Cukier w diecie dziecka i dorosłych jest podawany w zbyt dużych ilościach.

Poniższy film genialnie to obrazuje:

 

You may also like

4 komentarze

Ola / Prosteznatury.pl 6 lutego 2017 - 10:03

Moje dziecko jada słodycze, ale w rozsądnych ilościach. Też staram się przygotowywać zdrowsze zamienniki, choć, jeśli robię to z myślą o dziecku (7 latek), to muszę się trochę nagłówkować 😉 I oczywiście zewsząd otacza moje dziecko informacja o szkodliwości cukru. Myślę, że to działa. Do czego jednak zmierzam. Czasem obserwowałam dzieciaki, którym rodzice nie dawali żadnych słodyczy (czy tych zdrowszych samodzielnie przygotowanych, czy kupnych), jak one pochłaniają ogromne ilości tych zakazanych przez rodziców produktów, jeśli rodzice nie widzą. Ważne oprócz wprowadzania zakazów, jest uświadamianie dzieci, jak niezdrowy jest cukier i to może zadziałać.

Odpowiedź
MatczyneFanaberie 8 lutego 2017 - 09:16

Ola, zgadzam się że komunikowanie dziecku konsekwencji i uświadamianie działa. U nas nawet nasza czterolatka wielokrotnie nas zaskakiwała.

Odpowiedź
Ola / Prosteznatury.pl 8 lutego 2017 - 18:31

Mój syn ostatnio stwierdził, że zrezygnują z kolegą z cukru 😉

Odpowiedź
Jud 6 lutego 2017 - 10:33

Z tą opłatą bardzo trafnie! Ja wiem na swoim przykładzie (dzieciństwo przypadające na lata 90. i rozwój tych wszystkich chemicznych wynalazków), jak to źle wpływa na organizm i mimo tego, że rodzice dbali o to, co jadłam i starali się, żeby było jak najlepiej to jednak nie było takiej świadomości, jak teraz i tylu alternatywnych rozwiązań, jak naturalne zamienniki cukru. Dlatego cieszę się, że z czasem świadomość ludzi wzrasta i nawet producenci wprowadzają lepsze rozwiązania bezcukrowe i z mniejszą ilością chemii.

Odpowiedź

Zostaw komentarz