Food Blogger Fest V

by Matczyne Fanaberie

Dzisiejszy dzień na Food Blogger Fest spędziłam dość intensywnie.

Miał to być mój czas, ale Pierworodna za nic nie chciała zostać z tatą. Zatem wspólnie wkroczyłyśmy na zjazd blogerów kulinarnych.
Jej się to podobało, ja niestety musiałam odpuścić ciekawe wykłady, bo nie wszyscy patrzyli łaskawym okiem na obecność Pierworodnej na sali. Częściowo rozumiem, ale nie do końca.

Zerkałam sobie i podsłuchiwałam, co ciekawego mówi Kasia z Cook It Lean o fotografii kulinarnej i żałowałam, że nie mogę dokładnie wszystkiego usłyszeń. Wiem jednak, że sporo pracy mnie czeka jeszcze z moimi zdjęciami. Czekając na warsztaty kulinarne organizowane przez markę Bakalland starałam się powstrzymywać Pierworodną, aby nie zjadła wszystkiego, co jest czekoladowe (jednym ze sponsorów była marka Wedel) i z bakaliami (Bakalland).

Warsztaty kulinarne prowadzone były przez Andrzeja Polana i Kasię Bujakiewicz.


Kasia cudownie i z pasją opowiadała o swoich podróżach po krajach bakalii.
Andrzej Polan zaproponował ciekawe połączenia bakalii w daniach, a także nowy dla mnie sposób przygotowania łososia – solankę.
Był to czas poznawania nowych smaków. Ciekawych smaków 🙂

Podczas warsztatów przygotowaliśmy:

– obwarzanki krakowskie z twarożkiem morelowym
– grzanki z serem, boczkiem i musztardą żurawinową
– łososia z solanki z brukselką, śliwkami suszonymi i kremowymi jabłkami oraz chrzanem
– szaszłyki z mięsa mielonego ze śliwkami
oraz tartę malaga.

 

Pierwszy raz brałam udział w warsztatach prowadzonych przez Andrzeja Polana i byłam wręcz zachwycona.
Opowiadał dokładnie co i jak należy przygotować. Odpowiadał na pytania, pokazywał nie tylko jak przygotować danie, czy jego poszczególne elementy, ale także jak przygotowane danie podać.

Oprócz dań, które przygotowaliśmy podpowiadał inne propozycje wykorzystania bakalii w kuchni. Sposób na nadziewaną śliwkę mnie uwiódł i na pewno sprawdzę.

Dania, które przygotowaliśmy na warsztatach na pewno powtórzę w domu.
Poeksperymentuję z mąką w obwarzankach.
W mojej głowie Andrzej wyzwolił masą pomysłów i już zaczęłam je zapisywać żeby nie zapomnieć.

Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym przeszła obojętnie obok książek, które można było kupić na miejscu. Wybór był przeogromny.

 

Książka Elizy Mórawskiej, o której pisałam jest już moja 🙂

Książkę o chlebie Piotra Kucharskiego kupiłam z myślą o sobie, ale chyba to mój mąż będzie głównym dowodzącym w pieczeniu chleba u nas w domu. Książkę na razie tylko przejrzałam, a już wydaje się cudna. Jak tylko zapoznam się dokładniej napiszę o niej.

Miłość do Bakallanda trwa 🙂 Właśnie znów pochłonęłam paczkę żurawiny z sokiem z granatu. To jest niebiańskie połączenie i chyba wykorzystam je w serniku o ile zdążę. Jeśli nie próbowaliście sprawdźcie koniecznie. O niebo lepsze niż podjadanie chipsów czy paluszków.

Dzień uważam za udany i pełen inspiracji 🙂

 

 

 

 

You may also like

4 komentarze

Bernadeta 11 stycznia 2015 - 22:31

o rany jakim cudem to tak szybko już to napisałaś 🙂 miło było cie poznać.

Odpowiedź
Matczyne Fanaberie 11 stycznia 2015 - 22:32

pod koniec pisania wczoraj wieczorem przez te wichury wyłączyli nam prąd więc było bardzo stresująco 🙂 ale i klimatycznie pisało się przy blasku świec. Mam nadzieję, że wkrótce uda nam się znów spotkać 🙂

Odpowiedź
Agnes 12 stycznia 2015 - 22:33

Gocha, a przepisy?

Odpowiedź
Matczyne Fanaberie 12 stycznia 2015 - 22:33

Będą, będą 🙂 Trochę cierpliwości 🙂

Odpowiedź

Zostaw komentarz