Dziś chciałam Wam pokazać coś co uwiodło me serce i przybliżyć Wam, dlaczego tak się stało. Sama nie wiem, czy to gryzak logopedyczny i dobry wyciszacz emocji dla dzieci czy biżuteria.
Nigdy nie sądziłam, że mając szkolne dzieci zwrócę uwagę na gryzaki wyciszające, które nie wyglądają jak gryzaki, a raczej jak modna biżuteria. Tak, marka Jellystone Design stworzyła silikonowe gryzaki sensoryczne, które mają funkcję wyciszenia i uspokojenia.
Spis treści
Na pierwszy rzut oka – piękna silikonowa biżuteria, ale te naszyjniki mają trochę więcej do zdziałania niż tylko ładnie wyglądać i cieszyć oko. To cudowne wsparcie dla małych i dużych. Każdy ma swój ulubiony gryzak logopedyczny.
Jellystone Design – biżuteria, czy gryzak logopedyczny
Jako mama mogę wypowiedzieć się o warstwie wizualnej i estetyce wykonania. To jest przepiękne i bardzo praktyczne zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Sama chętnie zakładam te wisiorki. Możesz je znaleźć w sklepie dystrybutora
Nie muszę się martwić, że wisiorek się zerwie, a za każdym razem wzbudza ciekawość dzieci. Jest łatwe w utrzymaniu czystości.
- Modna biżuteria i bezpieczna zabawka w jednym. Gryzak logopedyczny dla dziecka.
- Elementy naszyjnika wykonano z silikonu o jakości spożywczej. Bez BPA, ftalanów, PVC, kadmu i ołowiu.
- Naszyjnik posiada bezpieczne zapięcie. Samoczynnie rozpina się przy szarpnięciu lub gdy naszyjnik zahaczy o coś.
- Jest lekki, wodoodporny, bezwonny i odporny na ciepło.
- Higieniczny – nie sprzyja namnażaniu się pleśni i bakterii. Możesz umyć wodą z mydłem, wilgotną chusteczką czy wysterylizować.
Opinia logopedy o gryzakach logopedycznych
U nas jest zachwyt. Jednak, aby nabrać szerszego i bardziej fachowego spojrzenia na tę biżuterię poprosiłam o sprawdzenie produktów świetną specjalistkę, dyplomowaną logopedkę – Joannę Jańczak – logopedycznie.com.
Asia na co dzień zajmuje się terapią wad wymowy, problemami z mówieniem, opóźnieniem rozwoju mowy.
Jest też terapeutą pedagogicznym i każdego dnia obserwuje dzieci pracując z nimi.
Czy warto korzystać z gryzaków
w wieku szkolnym?
Przyznam, że odpowiedzi, których Asia mi udzieliła to była dla mnie niezła dawka wiedzy o dzieciach, o ich potrzebach. Zachęcam Wam do przeczytania tej rozmowy.
Małgosia (MF):
Joanna, biżuteria Jellystone Design to doskonałe rozwiązanie dla mam maluchów, które nieustannie wszystko gryzą, ciągną za każdy łańcuszek czy wisiorek.
Jednak warto pamiętać, że oprócz tego, że one ładnie wyglądają to mają także funkcję terapeutyczną. Czy jako logopeda dostrzegasz możliwość wykorzystania takich gadżetów podczas zajęć z dziećmi?
Joanna (JJ):
Ależ oczywiście, funkcja terapeutyczna o jakiej tu myślisz, to wyciszenie czy uspokojenie układu nerwowego dziecka. Przychodzą nam na myśl maluchy ząbkujące, ale nie tylko. Taką potrzebę mogą mieć dzieci starsze, dorośli również. Osoby z silną potrzebą żucia i gryzienia podczas pracy czy sytuacji stresującej mogą sobie pomóc takim wisiorkiem. Idąc z wisiorkiem typu kamień czy robot do pracy, do szkoły nie zwracamy uwagi na siebie.
Dzieci, które mają zazwyczaj pogryzione ołówki, kredki mogą spokojnie podczas lekcji przygryzać swój własny wisiorek.
Dodam, że łatwo się go myje, nawet wiele razy w ciągu dnia.
Jako logopeda, dodałabym tu więcej wrażeń sensorycznych, np. zimny – ciepły. Gdy dziecko się z nim oswoi, można spróbować zamoczyć np. w soku z cytryny.
MF:
Obserwując dzieci w klasach 0 – III mam wrażenie, że dzieci potrzebują często wyciszenia, uspokojenia. Gryzą to, co akurat mają pod ręką. Raz będzie to rękaw, innym razem ołówek bądź kciuk lub sznurek od bluzy.
Czy dzieci szkolne potrzebują tzw. uspokajaczy i czy te zabawne roboty, czy piękne naszyjniki to sposób na uspokojenie i kontrolowanie dużych emocji u małych ludzi?
JJ:
Są dzieci, które wyciszą się podczas słuchania muzyki czy opowiadania, a są dzieci, które wyciszają się żując lub ssąc rękaw.
Może to być kwestia ssania, czyli pierwotny odruch, jak przy piersi czy smoczku. Może to być też rzecz żucia. Jedna i druga czynność to stymulacja układu proprioceptywnego czyli czucia głębokiego naszych mięśni, ścięgien i stawów.
Dostarczenie sobie, swojemu układowi nerwowemu takich wrażeń jakich potrzebuje i lubi daje ukojenie i wyciszenie.
To jak dla nas zapach kawy i wspaniałego, świeżego ciasta. Odpływa stres całego dnia, ponieważ dostarczyłam wrażeń jakie lubi i zna mój mózg.
A skąd zna i lubi mózg małego człowieka ssanie?
Jeszcze z łona mamy, później z karmienia przez mamę.
MF:
Porównanie z kawą mnie przekonuje 🙂
Jak wiesz moje dzieci są już zdecydowanie na etapie szkolnym, ale pamiętam, jak mi powtarzano, że trzeba szybko odstawić smoczek, że najlepiej bez smoczka (to chyba wymyślił akurat ktoś, kto nie ma dzieci).
Czy korzystanie z takich akcesoriów do uspokajania, gryzienia, czyli wykorzystywanie ich funkcji terapeutycznej nie ma negatywnego wpływu na wymowę dziecka? A może wprost przeciwnie może w czymś pomóc?
JJ:
Teoretycznie gryzaki, smoczki, ssanie palca czy kołnierzyka jest tzw parafunkcją. Parafunkcją, czyli czymś niechcianym, co zastępuje nam funkcję.
W praktyce sprawa bywa dużo głębsza.
Zazwyczaj dzieci przedszkolne, szkolne czy starsze mające potrzebę przygryzania czy ssania to te, mające zaburzenia integracji sensorycznej,
a konkretnie podwrażliwość proprioceptywną. To te dzieci, które relaksują się mocnym przytuleniem, zasypiają ciasno owinięte kołdrą czy wręcz pod kołdrą obciążeniową. Czują się wtedy bezpieczne, zaopiekowane. I to im może dać gryzak wyglądający jak wisiorek. Nawet u nastolatka nie będzie to nic rzucającego się w oczy.
Również dzieci z podwrażliwością dotykową, czyli poszukujące doznań dotykowych; mają potrzebę wkładania wszystkiego do ust – możemy im tego dostarczyć przy pomocy kamyka z twardej, bezpiecznej gumy.
Musimy pamiętać, że dopiero gdy zapewnione będą potrzeby sensoryczne dziecka, może ona skupić się na wyzwaniach intelektualnych. Wcześniej, jego mózg szuka tylko co by tu pogryźć, by zaspokoić te potrzeby.
Małgosiu, pytasz czy to może pomóc w terapii logopedycznej. Oczywiście, że może pomóc.
MF:
A wytłumaczysz nam jak?
JJ:
Jasne 🙂
Odruch ssania powinien wycofywać się wtedy, gdy zostaje rozszerzona dieta dziecka o pokarmy stałe. Pojawia się wtedy odgryzanie, gryzienie i żucie. Jednak ssanie nie zanika.
Jak wiesz, obserwuję, jak dzieci jedzą i piją. Przyjmowanie pokarmów ściśle łączy się z terapią logopedyczną. Nieprawidłowe funkcje przy stole mają swoje odzwierciedlenie w artykulacji. – (oj tak, Asia często weryfikuje dziecięce zachowanie „paszczowe” podczas jedzenia.)
Rozwój mowy jest ściśle połączony z rozwojem mięśni używanych podczas jedzenia. Problem (także niechęć) z jedzeniem, czyli gryzienie, żucie to z pewnością problem z poprawnym mówieniem.
Umiejętność ssania wykorzystuję w pracy logopedycznej, w ćwiczeniach języka. Jednak wygórowany odruch ssania (zwłaszcza smoczka czy też ustnika w „kubku – niekapku”) jest niekorzystny. We wszystkich tych czynnościach potrzebujemy balansu, integracji. Możemy w ten sposób dostymulowywać wnętrze jamy ustnej lub w skrajnie odmiennym przypadku odwrażliwiać taką buźkę, która nie lubi dotyku.
Czy korzystanie z tego typu akcesoriów wpływa na rozwój mowy.
Zbyt długie używanie smoczka może mieć wpływ na rozwój mowy dziecka (nieprawidłowe połykanie, nieprawidłowa pozycja spoczynkowa języka).
Korzystanie z takich akcesoriów jak gryzaki, to coś innego niż smoczek, który kładzie język na dnie jamy ustnej.
Gryzak odwrażliwia jamę ustną, stymuluje język do pracy (język w buzi „bawi się” gryzakiem), ale co najważniejsze co może być wewnątrz jamy ustnej przez cały czas.
MF:
Asia, czyli zbyt długie korzystanie ze smoczka – NIE, ale wisiorek, który będzie stymulował i wspierał emocje i pomagał w wyciszeniu naszego dziecka – TAK?
JJ:
Jeśli uważamy, że przydałby się taki wisiorek w kształcie robota naszemu dziecku, to warto skonsultować to z logopedą czy terapeutą SI.
Małgosia
Pięknie dziękuję Ci za tę rozmowę i ogromną dawkę wiedzy. Otworzyło mi to także oczy na moje obgryzanie ołówków w wieku szkolnym, który jak się okazuje służył mi jako gryzak logopedyczny.
Zabawne, bo dziś mąż mnie zapytał, co byłoby fajnym prezentem dla koleżanki, która została mamą. Od razu spojrzałam na naszyjnik i mówię – właśnie coś takiego, taki naszyjnik gryzak, uspokajacz i biżuteria w jednym.
Jeśli i Wam, Waszym dzieciom taki gryzak terapeutyczny w formie pięknego naszyjnika ułatwi życie to mam dla Was także kod rabatowy na zakupy. Z kodem matczynefanaberie otrzymacie rabat 10% w sklepie Baby&Travel – TUTAJ