Kanelbullar kojarzą mi się ze Szwecją. Pyszne cynamonowe bułeczki przywołują chwile błogiego lenistwa, któremu mogłam się oddawać podczas pobytu w tym uroczym kraju.
Tylko raz jadłam Kanelbullar robione w domowym zaciszu szwedzkiego domu. Zazwyczaj to była pyszna przekąska do kawy podczas przerwy na kawę tzw. FIKA.
Po cudownych warsztatach w studio kulinarnym Elelctrolux z mięsem w roli głównej pełnych profesjonalizmu i zaangażowania wiedziałam, że kuchnia wprost ze Szwecji będzie idealnym spotkaniem kulinarnym.