Home Czytelnia Samodzielny wstaje sam – konkurs

Samodzielny wstaje sam – konkurs

by Matczyne Fanaberie

Samodzielność to ważna umiejętność, którą warto wspierać u dzieci. Książki Zofii Staneckiej pomagają zarówno rodzicom, jak i dzieciom. Jeśli spodobała Wam się książka wydawnictwa Egmont, o której pisałam wczoraj zapraszam do wzięcia udziału w konkursie.

Liczę na Waszą kreatywność i zapraszam do zabawy 🙂

 

Zasady konkursu: 

  1. W komentarzu podziel się swoim sposobem na wspieranie samodzielności u dziecka lub opowiedz zabawną historyjkę o nauce samodzielności przez Twoje dziecko.
  2. Z wszystkich zgłoszeń wybiorę 3 najciekawsze
  3. Konkurs trwa w dniach: 27.04 – 8.05.2016 godz. 23:59 i jest przeznaczony dla osób, które lubią nas zarówno czytać na blogu, jak i na FB
  4. Nagrodami są książki „Samodzielny wstaje sam”
  5. Nagroda, będzie wysłana przez Wydawnictwo Egmont na terenie Polski trzem laureatom.
  6. Laureaci zostaną ogłoszeni przeze mnie najpóźniej 10 maja br. w tym wpisie konkursowym i powiadomieni drogą emailową.

 

 

Dziękuję za Wasze zgłoszenia 🙂

Cieszę się, że nie tylko ja lubię wspierać naukę samodzielności u najmłodszych.

Nagrody powędrują do poniższych laureatów, którzy otrzymają ode mnie także powiadomienie emailem.

  • Teresa Długosz
  • Ania
  • Ewa W

 

 

Grafiki są własnością Wydawnictwa Egmont

You may also like

11 komentarzy

Teresa Długosz 27 kwietnia 2016 - 22:16

Przechodziliśmy jakieś pół roku temu etap – „ja sama”! Początkowo, patrzyłam na to, z lekkim bólem głowy i niepokojem, wszystko sama – odniosę talerz, pozmywam, chce pokroić warzywa…Obecnie uważam, że pozwolenie jej na tą samodzielność, odpłaciło się samym dobrem. Moja córka ma 3 latka, skończyła tydzień temu, sama odnosi naczynia do kuchni, sama składa zabawki po skończonej zabawie (choć zdarza jej się, że my pomagamy), je sama, sama jeździ na rowerze, sama się ubiera i rozbiera (przygotowujemy wspólnie ubrania), sama się kąpie (oczywiście pod nadzorem rodziców), samodzielnie pływa (dzięki systematycznej nauce przez rodziców), sama daje kotom karmę, i co najważniejsze sama sięga po książki. No, ale jak to, zwykle bywa, nie zawsze jest kolorowo – prawda? Nie wstaje sama, mamy z tym bardzo duży problem, śmieję się pod nosem, że problem jest dziedziczny, gdyż mnie również rodzice budzili kilkakrotnie … U nas to, samo. 100 wymówek: „jeszcze nie”, „jeszcze chwilkę”, „mamo nie przeszkadzaj”, „mamo nie idę do żłobka”, „mamo idź stąd”, „mamo ja chcę spać”, itd. Od pobudki do momentu faktycznego wstania mija 15-20 minut, później następuje brak humoru lub humorki, które całe szczęście szybko przechodzą! Nie mam już pomysłu jak z tym walczyć, próbowałam wcześniej usypiać, nakłaniać jazdą rowerem do żłobka, gdyż to bardzo lubi, przynosić mleczko, ale nic nie pomaga i trochę jestem bezradna 🙁 Ze względu na to, że zwalczyliśmy niechęć do mycia włosów książką „Kostka i Bruno. Bajki wychowajki”, pomyślałam, że „Samodzielny wstaje sam” to, w sam raz dla nas!! Pozdrawiam serdecznie i dobrej nocy, TeresaPrzechodziliśmy jakieś pół roku temu etap – „ja sama”! Początkowo, patrzyłam na to, z lekkim bólem głowy i niepokojem, wszystko sama – odniosę talerz, pozmywam, chce pokroić warzywa…Obecnie uważam, że pozwolenie jej na tą samodzielność, odpłaciło się samym dobrem. Moja córka ma 3 latka, skończyła tydzień temu, sama odnosi naczynia do kuchni, sama składa zabawki po skończonej zabawie (choć zdarza jej się, że my pomagamy), je sama, sama jeździ na rowerze, sama się ubiera i rozbiera (przygotowujemy wspólnie ubrania), sama się kąpie (oczywiście pod nadzorem rodziców), samodzielnie pływa (dzięki systematycznej nauce przez rodziców), sama daje kotom karmę, i co najważniejsze sama sięga po książki. No, ale jak to, zwykle bywa, nie zawsze jest kolorowo – prawda? Nie wstaje sama, mamy z tym bardzo duży problem, śmieję się pod nosem, że problem jest dziedziczny, gdyż mnie również rodzice budzili kilkakrotnie … U nas to, samo. 100 wymówek: „jeszcze nie”, „jeszcze chwilkę”, „mamo nie przeszkadzaj”, „mamo nie idę do żłobka”, „mamo idź stąd”, „mamo ja chcę spać”, itd. Od pobudki do momentu faktycznego wstania mija 15-20 minut, później następuje brak humoru lub humorki, które całe szczęście szybko przechodzą! Nie mam już pomysłu jak z tym walczyć, próbowałam wcześniej usypiać, nakłaniać jazdą rowerem do żłobka, gdyż to bardzo lubi, przynosić mleczko, ale nic nie pomaga i trochę jestem bezradna 🙁 Ze względu na to, że zwalczyliśmy niechęć do mycia włosów książką „Kostka i Bruno. Bajki wychowajki”, pomyślałam, że „Samodzielny wstaje sam” to, w sam raz dla nas!! Pozdrawiam serdecznie i dobrej nocy, Teresa Długosz

Odpowiedź
Kasiarzyna 28 kwietnia 2016 - 22:17

Moje szczęście jest jeszcze malutkie, syn wczoraj skończył 8 miesięcy. Bardzo chciała bym żeby moje dziecko było samodzielne ponieważ wiele mu to w życiu ułatwi. Jesteśmy na samym początku nauki bycia samodzielnym , a właściwie to jeszcze przed startem jednak dziecko potrafi już, w prawdzie jeszcze bardzo niezdarnie ale i tak jestem z niego dumna, wkładać do buzi i zjadać niektóre posiłki posiekane na małe kawałeczki

Odpowiedź
Agnieszka 28 kwietnia 2016 - 22:17

Dużymi krokami zbliżamy się do etapu „ja sama” i powiem szczerze że mam gęsią skórkę na myśl o tym:) Córka jest bardzo żywiołowa i uparta, już widać że jak czegoś chce to zrobi wszystko żeby dopiąć swego. Najbardziej się boję że ten okres przypada na planowaną datę porodu z kolejną córeczką, możemy mieć wtedy mały cyrk w domu:) Z samodzielnych rzeczy córka ostatnio je widelcem, niestety nie ma mowy o zjedzeniu czegokolwiek bez, więc mam wybór głodne dziecko albo część placuszków w brzuchu a część na dywanie:) Klocki akurat najlepiej lubi sama burzyć, stara się coś ułożyć ale największa frajda jest z burzenia:) Powoli zbliża się eta nauki załatwiania na nocnik więc to jeszcze przed Nami ale już niedługo…:)

Odpowiedź
Magda 29 kwietnia 2016 - 22:18

„JA SIAMA”, „NIE JUSIAJ”, ja ja ja u nas SAMODZIELNOŚĆ TO:odkładanie zabawek i ubrań na miejsce, samodzielna kąpiel, ubieranie się a nawet krojenie nożem i … dobieranie skarpetek w pary. Ubieranie szczególnie jest bardzo ciekawe – zdarzyło, że córka szła do przedszkola bez majteczek albo z 2 różnymi skarpetkami.. bo JA SIAMA!

Odpowiedź
Ania 4 maja 2016 - 22:18

Wspieramy samodzielność naszego syna pozwalając mu na wykonywanie samodzielnie (czasami pod moim nadzorem) różnych codziennych czynności. Uwielbia sam robić sobie rano kaszkę, robić nam kanapki (smaruje chlebek plastikowym nożem i nakłada wędlinę lub serek). Ostatnio po nałożeniu szynki postanowił posmarować ją jeszcze dżemem i tak dostałam kanapkę z szynka i dżemem.

Odpowiedź
Justyna Potomska 4 maja 2016 - 22:19

Moje dziecko w wieku 1,5 roku nauczyło się samodzielnie odkręcać różnego rodzaju zakrętki, nakrętki, korki, wieczka i nie tylko – ćwiczyło zawzięcie na plastikowych butelkach i paście do zębów. Taka precyzja i sprawność malutkich rączek niesamowicie mnie zaskoczyła. Ale jeszcze bardziej zaskoczona byłam tym, w jaki sposób Izunia wykorzystała swoje nowe umiejętności… A mianowicie, pewnego dnia pojechałyśmy nad pobliskie jezioro – ja rowerem, córa w foteliku rowerowym. Piknik przebiegał miło i spokojnie. Ja się opalałam, a Izka bawiła się w piasku. W pewnym momencie zafascynowały ją koła od mojego roweru, ale nie interweniowałam, kiedy je dotykała, bo pomyślałam, że przecież ich nie zepsuje i nie rozkręci. Ach, jak bardzo się myliłam!!! Jednak nie doceniłam mojego dziecka. Kiedy w końcu do niej podeszłam, usłyszałam złowrogie syczenie. Okazało się, że Izka odkręciła wentyl w przednim kole i właśnie powoli uchodziło z niego powietrze – z dętki pozostał flak:( Powrotną, 2,5 kilometrową drogę do domu, przebyłam na pieszo, prowadząc rower z moją samodzielną córeczką, siedzącą w foteliku.

Odpowiedź
kasiagol 8 maja 2016 - 22:19

Nasz sposób na samodzielność to głównie zasługa mojej córeczki. Ja wolałam zawsze ją wyręczać ale to ona nauczyła mnie, że już da radę i sobie poradzi. Jestem z niej dumna. S – sałatkę przygotować i pyszne kanapeczki uszykować to dla niej żaden problem)) A – anielską trzeba mieć cierpliwość jak chce sprzątać ale jednak daję radę  M – mała modelka potrafi stworzyć swoją stylizację modową i stworzyć fantazyjną fryzurkę A – a jak zabawnie wygląda jak idzie przede mną do przedszkola…Parę kroków przede mną bo przecież ona chce iść już SAMA )))

Odpowiedź
EwaW 8 maja 2016 - 22:20

Nigdy nie zapomnę jak zgodziłam się, by córka pierwszy raz poszła sama do sklepu. Ja cały czas miałam nos przy szybie i duszę na ramieniu, chociaż sklepik był zaraz przy domu. Miała kupić bilet na autobus i papier toaletowy. Ćwiczyłyśmy przed wyjściem co ma powiedzieć i zadanie wykonała znakomicie, więc zdziwiło mnie, że dopytywała jak nazywa się ten papier na autobus. Potem sprzedawczyni, zanosząc się śmiechem, opowiedziała mi, jak to moja córeczka powiedziała, że chce kupić papiery: do pupci i na autobus.

Odpowiedź
Aleksandra 8 maja 2016 - 22:20

U nas nauka samodzielności rozpoczęła się od jedzenia. Nie karmię synka rozdrobnionymi papkami, ale staram się dzielić jedzenie na mniejsze kanapki, które maluch może chwycić rączką i sam siebie nakarmić. Ta nauka całkiem nieźle nam idzie, choć cierpi na tym porządek w naszym mieszkanku. Jednak nie zrażamy się drobnymi przeciwnościami i próbujemy coraz to nowych smaków. Kolejne kroki samodzielnego życia dopiero przed nami 🙂

Odpowiedź
Paulina 8 maja 2016 - 22:20

Cierpliwość to drugie imię nauki samodzielności. Ja mam zwyczaj robić wszystko szybko i sprawnie, więc musiałam znaleźć sposób na to, by grzecznie siedzieć i nie przeszkadzać mojemu dziecku w popełnianiu błędów. Zatem biorę sobie krzesełko i zaparzam filiżankę zielonej herbaty. Najpierw gotuję wodę i czekam aż przestygnie. Potem siadam na krzesełku i powoli delektuję się smakiem herbaty. Wprowadziłam sobie zakaz wstawania z krzesełka dopóki nie opróżnię filiżanki. Gdy skończę, zaparzam ponownie, zachowując cały rytuał. Chińczycy twierdzą, że spokojnie można trzy razy zalać tę samą herbatę. Po trzeciej mój maluch w 99% uporał się z powziętym zadaniem „ja siam”. A ja zachwycam się, jak sprawnie uczy się na swoich błędach.

Odpowiedź
Teresa Długosz 12 maja 2016 - 22:21

Bardzo dziękujemy 🙂 Pozdrawiam, Teresa Długosz

Odpowiedź

Zostaw komentarz