Wiesz, że w tej chwili kilka z Twoich wspomnień zostało wyrzuconych z Twojej pamięci, bo dawno o nich nie myślałeś? Znasz swoje wyspy osobowości? Którą z nich lubisz najbardziej? Jak myślisz ile ich masz? O którą z nich dbasz najbardziej, a o której zapominasz i za chwilę możesz ją stracić? To wszystko znajdziesz w filmie – W głowie się nie mieści.
Pewnie gdyby nie film „W głowie się nie mieści” nie zastanawiałabym się nad tym dziś.
Twórcy filmu w mistrzowski sposób wykorzystują metaforę. Genialnie pobudzają nasze emocje i to bez tak popularnych motywów dobra i zła czy zakończenia filmu „marzenia się spełniają”. Główną bohaterkę Riley poznajemy, gdy wraz z rodzicami opuszcza rodzinne strony i przenosi się do San Francisco. Dziewczynka stara się dostosować do nowej sytuacji. Jak każdym z nas, bohaterką kierują emocje: Radość, Strach, Gniew, Odraza i Smutek.
Do pójścia do kina zachęciły mnie zapowiedzi. Kolorowe ludziki, humor, tryskająca radość – może być fajne pomyślałam i zarezerwowałam bilety dla mnie i dla Pierworodnej. Nie liczyłam, że to będzie film z TYCH, które dają do myślenia dłuuugo po wyjściu z kina.
Na pierwszy rzut oka fajna miła opowieść i z fantazyjnymi ludkami, które siedzą w głowie dziewczynki i dbają o jej emocje. Interesująco pokazane, jak te emocje się pojawiają w życiu malucha i jak nabierają coraz większego znaczenia wraz z rozwojem dziecka. Jak szybko przebiegają myśli w naszej głowie.
W głowie się nie mieści –
to bajka nie tylko dla dzieci.
Niech Cię nie zmylą kolorowe radosne i śmieszne sceny w zapowiedziach. Jak zauważa Todd McCarthy z Hollywood Reporter: „Tę pełną przygód produkcję wyróżnia dwupoziomowy przekaz – jest w niej wciągająca zabawa dla dzieci, ale i rozbrajająca mądrość skierowana do dorosłych”.
To genialna opowieść, która odziera mechanizmy funkcjonowania myśli i uczuć.
W mistrzowski sposób pokazuje abstrakcyjne dla nas myślenie, pięknie tłumaczy dlaczego tak często mylimy opinie i fakty.
Film wykorzystuje bogatą paletę stanów emocjonalnych. Scenarzyści zadbali o to, żeby od nadmiaru nie zwariować i przedstawili to tak, że nic się ze sobą nie gryzie, wszystko przenika się w naturalny sposób i zawsze trafia w odpowiednią nutę.
Głęboko w pamięci zapadła mi scena, gdy Radość (piękny dubbing Małgosi Sochy) rysuje okrąg i umieszcza w nim Smutek (Kinga Preiss). Ostrzega jeszcze „Nie wychodź poza okrąg i najlepiej nie dotykaj niczego”.
Czy tak nie postępujemy czasami z własnymi emocjami? Ten film przypomina nam, że nie da się zdławić negatywnych emocji. One zawsze znajdą swoją drogę. Prawda, która płynie z tego filmu: każda emocja jest ważna. Nie ma wartościowania uczuć. W życiu nie chodzi o to, żeby ciągle być szczęśliwym i z bananem na twarzy. Chociaż to wmawia się nam od małego.
Chłopaki przecież nie płaczą, a dziewczynka ma się zawsze uśmiechać. Oj jaka ona ładna.
Pomimo, że Pierworodna przesiedziała cały film i nie chciała wyjść wcześniej uważam, że ten film powinien mieć wskazane ograniczenia wiekowe. Dlaczego? Dla niej to była raczej wizyta w kinie, pooglądanie kolorowych ludzików. Nie rozumie jeszcze tego filmu. Celowałabym tak od 9 – 10 lat. Dodatkowo znawcy kinematografii znajdą tam kilka odwołań do klasyki kina.
Zdecydowanie warto wybrać się na ten film do kina, a potem sprawdzić jak to jest z naszymi wyspami. Czy wyspa wygłupów już odeszła w niebyt, bo jesteśmy dorośli? A co znajduje się w Twojej pamięci długotrwałej? Koniecznie zadbaj o nią 🙂
Warto sięgnąć także po książki:
W głowie się nie mieści. Przewodnik
p.s.
My wracamy do tego filmu. Oglądamy najlepsze filmy dla dzieci korzystając z projektora i cudownego kącika kinomaniaka, który urządził Ojciec Pierworodnej.
1 komentarz
Zdecydowanie pojadę na ten film! Bardzo, bardzo chcę! 😀 Uwielbiam Disneya!