Coraz częściej Pierworodna zajada się tym, czym i my 😉
To ogromna radość dla mnie, gdyż nie umiałam sobie wyobrazić, że będzie jadła np. wieprzowinę słodko – kwaśną, którą tak pysznie przygotowuje ojciec 😉 czy zajadała się oliwkami i serem feta z tak lubianej przez nas sałatki greckiej.
Naturalnym było dla mnie, że jadła rosół, pomidorową czy makaron.
Pewnym dyskomfortem było jednak, że nie możemy dawać jej tego, co sami jemy. Pierworodna zadecydowała jednak inaczej 😉 Oliwki wręcz pochłaniała z talerza, a nie omieszkała spróbować cebuli czy czosnku. Wow, byłam zaskoczona i zadowolona, gdyż to zbliża nas do porzucenia kuchni słoiczkowej 😉
Ostatnio udało mi się „stworzyć” nowości deserowe dla Pierworodnej 🙂
Polecam spróbować, bo banalnie proste.
Ryżowa niespodzianka
Potrzebne składniki:
– Torebka ryżu (gotujemy zgodnie z przepisem, nie solimy)
– 3 łyżki płatków migdałowych
– starte jabłko lub gruszka (już za chwilę będzie można dodać truskawki lub maliny)
– szczypta cynamonu
Przygotowanie:
Wszystkie składniki miksujemy.
Przekładamy do ulubionej miseczki naszego dziecka i przystępujemy do karmienia lub samodzielnej konsumpcji 😉
Mleczny deser (jest połączeniem różnych propozycji które znajdywałam w czasopismach dla dzieci)
Potrzebne składniki:
– Jogurt naturalny bez cukru (fajnie jeśli uda się znaleźć też taki, który nie ma mleka w proszku)
– 2 suszone morele,
– 2 figi
– Kilka rodzynek
Przygotowanie:
Owoce moczymy ok 2 godzin w przegotowanej wodzie.
Odlewamy owoce i miksujemy je wraz z jogurtem.
Jemy 🙂
Źródło zdjęcia: Fotolia.pl