Bycie mamą to nie choroba

by Matczyne Fanaberie

Mama – słowo na które czekałam odkąd wiedziałam, że jestem w ciąży. Dziś jestem już podwójną mamą.

Macierzyństwo zmieniło mnie, moje życie, jednak ciągle jestem kobietą, która kocha życie i którą wkurza wiele rzeczy dziejących się obok. Budowanie rodziny może być jednym z celów życia, ale na pewno nie jest wyznacznikiem mnie jako kobiety.

To tylko część mojej życiowej historii i drogi, którą przede mną otworzyło życie czterdzieści lat temu.
Ten wpis jest moją reakcją na ostatnią rozmowę, w której przyszło mi uczestniczyć, zupełnie przypadkiem.

Żadna z nas nie urodziła się matką w dniu swoich urodzin. Niektóre kobiety pomimo, że fizycznie zostają mamą długo dojrzewają do bycia matką psychicznie. Ja chciałam doświadczyć tego przywileju i radości bycia mamą. Jako mama urodziłam się w chwili, gdy z biciem serca czekałam na pierwszy krzyk Pierworodnej.

Mama – to brzmi dumnie!

Nie zakładaj, że odkąd zostałam mamą to jedynym tematem rozmów ze mną może być rozwój moich dzieci, jedzenie dla dzieci czy ich potrzeby fizjologiczne.
O konsystencji kupy warto pogadać z lekarzem, a ze mną znajdziesz na pewno wiele ciekawych tematów do dyskusji 🙂

Nie zakładaj, że moja droga do macierzyństwa była prosta, łatwa i przyjemna. Tak, wiem przecież moje dzieci urodziły się zdrowe. Tylko zanim to nastąpiło moja psychika i moja cierpliwość została poddana wielkiej próbie.

Co byś zrobiła po diagnozie –

„Pani dziecko będzie mieć Downa”
„Pani dziecko urodzi się bez nerek”?

Dostaliśmy bardzo dużo – dwójkę wspaniałych dzieci.

Kochamy i jesteśmy kochani. Niestety nie każdy tak ma i wiele takich diagnoz, czy zdań rzuconych od niechcenia podczas badania sprawdza się. Wokół nas jest wiele kobiet, które żałobę po dziecku noszą w swoim sercu przez całe życie. Nie zawsze wiemy o tym.

mama

Źródło: Fotolia

Mama to nie cel – to podróż!

Nie zakładaj, że macierzyństwo jest moim celem. To część mojej podróży, część mojego świata, która wzbogaca moje życie od prawie 8 lat. Jestem matką i żoną, ale to nie wszystko w moim życiu.

Jestem kobietą, która ma swoje cele i plany, które nie kończą się na wypranym i poprasowanym praniu.

Nie oceniaj mnie, bo nie chodzisz w moich butach, nie sprzątasz zaraz po tym, jak chciałaś usiąść, bo już posprzątane.
Nie wiesz, co czuję, gdy słyszę od lekarza, że dziecko musi zostać 3 – 4 tygodnie w domu i wiem, że żadnego pracodawcy nie cieszą takie wieści. Nie wiesz, co czuję, gdy moje dziecko dusi się w nocy, albo krzyczy podczas drugiej godziny podróży.

Nie pytaj mnie, czy mi nie żal, czy nie szkoda. Kurcze, ostatnio często słyszałam takie pytanie w kontekście tego, że późno urodziłam dzieci. Wszystko ma swój czas i swoje miejsce. Pewnie, gdybym doświadczała macierzyństwa wcześniej byłoby ono zupełnie inne. Nie wiem, czy lepsze, czy gorsze, ale wiem, że ja byłam inna te kilka, kilkanaście lat temu. Tak, przyznaję mam czasami dość, mam ochotę krzyczeć, trzasnąć drzwiami i uciec.
Na początku nie wiedziałam, czym jest sen, ale przekonałam się, że wystarczą 2 – 3 godziny snu i jestem w stanie funkcjonować. Tak, marzę o tym, aby znów założyć spodnie, które nosiłam przed pierwszą ciążą, ale nie żałuję moich życiowych wyborów.

przytulanie dziecka

Nie wykluczaj mnie z życiowych szaleństw dlatego, że zostałam mamą. Oczywiście takie spotkania, wyjazdy będą wymagały ode mnie dużo więcej organizacji niż od kobiety, która nie ma małych dzieci. Pamiętaj, ja nadal chętnie pojadę potańczyć na plaży o świcie słońca i zaśpiewam szanty pod żaglami. To, że nie wybiorę się na każdą taką eskapadę nie oznacza, że nie należy mnie zapraszać 🙂

Szanuj mnie i pamiętaj, że każda matka to także kobieta. To Twoja koleżanka z podwórka, z którą wisiałeś na trzepaku. Dziś na tym trzepaku może bawią się inne dzieci, a może warto tam się znów spotkać?

You may also like

19 komentarzy

Żyć nie umierać 22 marca 2017 - 14:16

Oj tak, to że jest się matka, nie znaczy, że chcemy być wykluczone z normalnych spotkań z innymi, czy wyjść do ludzi.

Odpowiedź
Małgorzata Śmiechowicz 23 marca 2017 - 21:46

Dokładnie 🙂

Odpowiedź
Monika (mama na całego) 23 marca 2017 - 09:03

Wspaniale napisane przemyślenia. Czuję dokładnie to samo, a jestem mamą poczwórną 🙂

Odpowiedź
Małgorzata Śmiechowicz 23 marca 2017 - 21:46

My zostaliśmy przy dwójce, ale kiedyś marzyliśmy właśnie o czwórce 🙂

Odpowiedź
Monika (mama na całego) 23 marca 2017 - 22:36

Jeszcze nic straconego 🙂

Odpowiedź
Patryk Witczuk 23 marca 2017 - 09:04

Bycie matką, to nie ograniczenie 🙂 muszę powiedzieć, że wpis przydatny, wiele osób spojrzy na sprawę inaczej niż do tej pory 🙂
Pozdrawiam

Odpowiedź
Zbieraj się 23 marca 2017 - 09:07

Pięknie to nazwałaś: mama to nie cel – to podróż. Idealnie ujęłaś to, o czym myślę. Chociaż moja podróż trwa dopiero (a może aż) rok.

Odpowiedź
Agnieszka Stankiewicz 23 marca 2017 - 09:09

wiesz ile koleżanek stało się monotematycznych po urodzeniu dziecka? mit o tym, że z mamuśkami mozna pogadać tylko o pampersach i zasypkach nie wział się znikąd. są też takie, które łączą to z pasją np. blogowaniem. i z taką babeczką jest o czym pogadać 🙂

Odpowiedź
Make Happy Life 23 marca 2017 - 09:12

Macierzyństwo to podróż, zdecydowanie tak. Będzie ona trwała do końca życia. Jest pięknie, tylko się cieszyć i dawać miłość tym naszym istotkom 🙂

Odpowiedź
Ania Abakercja 23 marca 2017 - 09:19

różni są ludzie. są kobiety, które macierzyństwu poświęcają się w całości i nic więcej już nie jest dla nich ważne. tak samo, jako są blogerzy, którzy świata poza blogowaniem i social media nie mają. fajnie, jeżeli człowiek umie się odnaleźć w wielu rolach. potrafi być jednocześnie rodzicem, małżonkiem, rodzeństwem, pracownikiem, sąsiadem i przy tym wszystkim pozostaje sobą.

Odpowiedź
Guesswhatpl 23 marca 2017 - 09:36

O tak! Pięknie to opisałaś, rzeczywiście w macierzyństwie wiele można znaleźć podobieństw do podróży – zawsze zaskakująca, daje mnóstwo satysfakcji, dumy i zadowolenia, hartuje ducha i ciało, sprawia, że zawsze chcesz więcej i trwa do końca twojego życia 😉

Odpowiedź
Bookendorfina Izabela Pycio 23 marca 2017 - 10:25

Podoba mi się porównanie macierzyństwa do podróży, faktycznie bardzo ciekawa perspektywa, nieustanne kroczenie po różnorodnych klimatach, każdy dzień inny, z upływem lat nowe niewiadome za zakrętem drogi. 🙂
Bookendorfina

Odpowiedź
Marta Kraszewska 23 marca 2017 - 21:43

Wielu ludzi/znajomych o tym zapomina, ze mama ma tez inne pasje i zainteresowania.

Odpowiedź
Małgorzata Śmiechowicz 23 marca 2017 - 21:44

Czasami warto im o tym przypomnieć 🙂

Odpowiedź
Och Wychowanie 27 marca 2017 - 13:42

Pokazujesz Małgosiu, jak pięknie można podchodzić do macierzyństwa, mimo wielu trudów, które też ono ze sobą niesie. Z Twojego postu wyłania się też ważna kwestia, że każdą rolę kobiety, matki, żony …. warto realizować w zgodzie ze sobą. Pozdrawiam serdecznie 🙂

Odpowiedź
Natalia Jaranowska 27 marca 2017 - 19:30

Zawsze znajdzie się ktoś kto zapyta czy nie szkoda, czy nie żałujesz. Jeśli jesteś szczęśliwa rób swoje i nie oglądaj się na innych!

Odpowiedź
Ania - mytravelblog.com.pl 27 marca 2017 - 20:48

Mama to normalna kobieta, tyle że z dzieckiem. Fakt, że są mamy, które po urodzeniu szaleją do tego stopnia, że innego tematu nie poruszysz, ale jednak większość chce choć na chwilę porozmawiać o czymś innym, wrócić do swoich pasji, spotykać się z przyjaciółkami. Przecież jest taką samą kobietą jak wcześniej 🙂

Odpowiedź
Zwykła Matka 9 listopada 2017 - 12:32

ja kocham byc mamą, ale zawsze powtarzam, że jestem przede wszystkim kobietą, że bycie mamą to moja podróż, dzięki której naprawdę wiele się uczę 😉

Odpowiedź
Małgorzata Śmiechowicz 10 maja 2018 - 15:30

Tak właśnie jest i tak myśli większość z nas – mam.

Odpowiedź

Zostaw komentarz