Rytuały w życiu dziecka to część naszego życia odkąd maluch pojawił się w naszym życiu.
Sobotni poranek spędziłam leniwie w piżamie i w kapciach, z kubkiem mojej ulubionej kawy w dłoni, przewracając leniwie kartki czytanej książki. Tak, to mój cudowny rytuał, do którego tęsknię i który dziś wygląda zupełnie inaczej. Wiedziałam, czułam, moja kobieca (matczyna) intuicja podpowiadała mi, że rytuały dla dzieci to świętość. To istotna część w uczeniu się otaczającego świata przez nowych użytkowników tego świata.
Bardzo wcześnie zorientowałam się, że mając na uwadze dobro naszych dzieci i nasze zdrowie (także to psychiczne) rytuały są niezbędne. Co istotne, jako mama dwójki dzieci, mogę stwierdzić, że należy je wprowadzić do swojego życia bardzo wcześnie, niemal od samego początku wspólnego funkcjonowania. Wiedziałam, że ich wprowadzenie jest ważne już dla noworodka, gdyż dzięki powtarzającym się sekwencjom zdarzeń dziecko jest w stanie przewidzieć, co się zadzieje i łatwiej jest mu to zaakceptować.
Dlaczego rytuały są tak ważne?
- Dają dziecku poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji
- Uporządkowują plan dnia dziecku i opiekunom
- Określają granice
- Uczą życia w rodzinie i wiedzy o świecie
- Pozwalają na bliskość, budują więź
Pierwszym rytuałem, który się u nas pojawił były wyznaczone godziny snu. Każdego dnia starałam się w tych samych godzinach organizować drzemkę. O zaplanowanych posiłkach mogłam zapomnieć, gdyż decydując się na „karmienie piersią na żądanie” rzeczywiście byłam na zawołanie. Podczas rozszerzania diety, czy przejściu na mleko modyfikowane, także trzymałam się stałych godzin podawania posiłków.
Od samego początku, zarówno u Marianny, jak i Antka, mieliśmy wieczorny rytuał.
Każdego dnia zaczynaliśmy od kąpieli (około godz. 19.00). Następnie karmienie i przytulasy.
Potem czytanie bajki i spanie. Obowiązkowo z ulubioną pieluszką i maskotką. Dopóki dzieci były karmione naturalnie to mnie przypadała rola usypiacza i przytulacza. Kiedy zaczęliśmy podawać mleko modyfikowane to od samego początku to tata wiódł prym w karmieniu wieczornym. Ta zamiana ról podczas karmienia pozwoliła nam na spokojne odstawienie od piersi i przejście na karmienie mlekiem modyfikowanym.
To był także ten czas, gdy pojawił się nowy rytuał wieczorny u Pierworodnej. Zaczęły się nasze wieczorne pogaduszki, o tym, jak minął dzień i wspólne czytanie wybieranych przez Marysię książek. Co ciekawe, ta mała dziewczynka z ogromnym zaangażowaniem opowiada o swoim dniu w przedszkolu, ale także wypytuje, co działo się u mnie w pracy i jakie mam plany na kolejny dzień.
Dziś, z perspektywy czasu wiem, że nawet najmniejszy zwyczaj, rytuał ma ogromne znaczenie dla dziecka, dla jego rozwoju. Coś, co dla nas może wydawać się fanaberią czy tzw. duperelą dla naszego dziecka może oznaczać koniec świata. U nas Antek nie zje wieczornego mleka bez pieluszki, a Marysia nie położy się spać, gdy nie ma obok niej jej ukochanego Kłapciaczka i pieluszki.
Ważny jest nie tylko czas i sam rytuał, ale także kolejność wykonywanych czynności.
Często nie zdajemy sobie sprawy, że pominięcie jednego elementu, może zburzyć poczucie bezpieczeństwa u dziecka i wzbudzić w nim ogrom niepokoju.
Rytuały są ważne dla rodziców.
I nie chodzi tu tylko o to, że ułatwiają życie. Często wymagają też zastanowienia się nad tym, co chcemy naszym dzieciom przekazać: jakie zachowania, jakie wartości. Zmuszają do zatrzymania się na chwilę i przyjrzenia własnemu rodzicielstwu. Dziecko, już jako niemowlę potrzebuje stałego porządku dnia. Codzienne rytuały służą nie tylko samemu maleństwu, ale również ułatwiają funkcjonowanie całej rodzinie.
16 komentarzy
Mi również rytuały pomagają uporządkować dzień. Doskonale wiem, ile mam czasu i co jeszcze muszę zrobić. Oczywiście odstępstwa bywają przyjemne 🙂 ale warto zachować główne punkty dnia.
Też jestem zwolenniczką rytuałów, ale też widzę, że po prostu mój syn ich potrzebuje. Szczególnie kwestia wieczorów i zasypiania jest w tym wypadku kluczowa.
Nasze dzieciaki też gorzej funkcjonują, gdy przerwiemy, ominiemy pewne zwyczaje.
Powtarzalność wiele ułatwia i wprowadza atmosferę spokoju. Każdy rodzic wie, ile nerwów może kosztować jeden świąteczny dzień o innym przebiegu, z innymi ludźmi niż zwykle i z odmiennymi potrawami. Zatem rytuały tak, ale też czasem wręcz potrzebna jest odmienność, żeby nie zwariować i uczyć się przystosowywać do nowych sytuacji.
Myślę, że nie można traktować rytuału jako czegoś zamkniętego, że jest ta do końca życia i już. Odmienność też jest ważna, ale miarkowana. W przypadku małych dzieci kolosalne zmiany bywają wręcz niszczące dla maluchów.
Masz rację,rytuały są potrzebne dziecku😊 haos i dezorganizacja dnia sprawiają że dziecko jest zagubione i niespokojne a rodzice zabiegani.Dziecko potrzebuje rytmu😊
Ogromna racja, a jak już zacznie się okres szkolny, to takie rytuały to wręcz zbawienie, choć wcześniej trzeba sporo czasu by je wspólnie wypracować. Dzięki tym które mamy wprowadzone u nas, moi chłopcy świetnie wiedzą jak wygląda czas po szkole i wieczorem tuż przed snem. Ponieważ są już dość duzi (9 i 12), możemy też spokojnie zostawić ich czasem samych w domu i wyskoczyć na swój trening, a oni doskonale wiedzą, co mają robić zanim pójdą spać 🙂
Jestem mamą bliźniaków i u mnie rytuały, wprowadzone od początku, pomogły nie zwariować 😉 Zaczęłam do tego samego: od stałej pory kąpieli, spania i wyraźnego oddzielenia dnia od nocy 🙂
Bardzo fajny tekst, szkoda, że reklamujący mleko modyfikowane 🙁 Uważam, że ten produkt powinno się wybierać z lekarzem a nie na podstawie reklamy. MM zmienia florę bakteryjną jelit, która jest inna niż przy karmieniu piersią, zatem to pediatra powinien pomóc w jego dobrze.
piękny wpis <3
Dziękuję 🙂 Dla mnie bardzo prawdziwy, życiowy.
Rytuały w życiu dziecka są naprawdę ważne. Wprowadzają na pewno poczucie bezpieczeństwa.
Uwielbiam takie podejście do codziennych rytuałów! Według mnie są baaardzo ważne i pomagają złapać wewnętrzną równowagę 🙂
Każdy z nas lubi uporządkowane życie 🙂 dzięki temu czujemy się bezpiecznie 🙂 Bardzo podoba mi się to miejsce!
😀 dla dzieci to bardzo ważne, a czasami dorośli o tym zwyczajnie zapominają, bo przecież to dziecko, bo małe, etc.
Podpisuję się pod tym rękami i nogami! My też od samego początku wprowadzaliśmy rytuały – zwłaszcza te wieczorne 🙂 Pomagało nam to zorganizować dzień, nauczyć Zosię, kiedy zbliża się wieczór i czas na sen. Teraz rytuały towarzyszą nam przez cały dzień, a kiedy czasem jest wyjątkowy dzień i coś robimy inaczej – od razu odbija się to na zachowaniu córki. Jest niespokojna, gorzej śpi, więcej marudzi.
Moja córka jest typem nie lubiącym zmian, dlatego rytuały były u nas bardzo ważne 🙂 Zwłaszcza te dotyczące wieczornych zajęć i pory kładzenia się spać!