Dziś nasza anty wyprawka dla noworodka. Na temat niemowlęcej wyprawki mam dość wyrobione zdanie. Nie stało się to dzięki setkom odwiedzanych stron z propozycjami wyprawki, a poprzez własne doświadczenia i doświadczenia bliskich mi mam.
Kolejna publikacja, na którą trafiłam szukając nowości w wyprawkach – w końcu od urodzenia Pierworodnej minęło trochę czasu – skłoniła mnie do podzielenia się z Wami moim spojrzeniem na ten temat i pokazaniem, że nie trzeba od razu kupować rożka za ponad 200 zł czy wkładki do wanienki w podobnej cenie. Rozumiem, że mamy „celebrytki” w ten sposób promują pewne marki, artykuły, ale nie dajmy się zwariować 🙂
Anty Wyprawka dla noworodka
Dziś moja subiektywna lista – wyprawka dla noworodka – czego nie kupuj, czyli o tym, co uważam za zbędne w wyprawce.
(Kolejność przypadkowa)
1. Specjalny proszek dla dziecka
Korzystaliśmy ze zwykłego proszku od początku.
Możliwe, że jest taka konieczność, gdy dziecko ma problemy skórne, etc.
2. Podgrzewacz do butelek i cały zapas butelek do karmienia
Na szczęście nie kupiliśmy, a dostaliśmy. Jednakże do dziś podgrzewacz nie został użyty ani razu.
Najpierw Pierworodna była karmiona piersią, a gdy przeszła na mleko modyfikowane kapitalnie sprawdza nam się termos z gorącą wodą i świeżo przygotowane mleko 🙂
Uważam, że można kupić jedną butelkę i już. U nas kapitalnie sprawdzają się do dziś tomme tippe
3. Szlafrok dla niemowlaka
Oczywiście wygląda cudnie, ale zupełnie niepraktyczny w przeciwieństwie do ręczników z kapturem. Doskonale się sprawdza, gdy dziecko już samo chodzi.
4. Specjalne szmatki do ulewania
Zdecydowanie wystarczy pielucha tetrowa lub jeśli ktoś ma takie zdolności można samemu uszyć kolorową szmatkę.
5. Polecane przez położne, pediatrów na szkole rodzenia emolienty
Są stosunkowo drogie. My zgodnie z rekomendacją znajomych mam wybraliśmy HIPPa i doskonale się sprawdza. Oczywiście w przypadku dzieci z bardziej wymagającą skórą warto poszukać kosmetyków o dobrym składzie.
My w okresie jesiennym korzystamy z Oillan oraz Demsy
6. Kołdra, poduszka i cały arsenał do łóżeczka, m.in. baldachim, czyli tzw. zbieracz kurzu
Zdecydowanie klin i śpiworek. Śpiworek dla maluszka był od początku na naszej liście.
O klinie dowiedziałam się podczas warsztatów dla przyszłych mam. Szukałam czegoś podobnego, bo już dawno powiedziałam NIE poduszce.
7. Myjka gąbka
Doskonale sprawdza się dłoń 🙂
8. Termo opakowanie do butelek
Może jak się karmi mlekiem modyfikowanym to ma rację bytu. Przy karmieniu piersią zbędne – przynajmniej u nas.
9. Buty dla noworodków
Gratuluję poczucia humoru i trzymam kciuki przy zakładaniu, bo przecież jak już się wyda przynajmniej te dwie stówki to chociaż raz trzeba założyć – Zbędna przyjemność.
10. Ostatnio dość popularny – analizator płaczu dziecka
Hmmm, postawiliśmy na instynkt rodzicielski, nie tylko w tym przypadku, był lepszy od maszyny.
Na dziś to tyle. Wkrótce czeka mnie przegląd ubranek i o tym też słów kilka też się pojawi na blogu.
Co warto kupić, a co tylko ładnie wygląda, a jest mega niepraktyczne.
Jeśli i u Was były takie rzeczy, które okazały się niepotrzebnym wydatkiem piszcie 🙂
5 komentarzy
Ad 6. My używaliśmy otulaczyka. Choć w przypadku dziecka urodzonego w lipcu czas używania skróciliśmy do ok 3 tygodni, ze względu na potówki. Dla wypełnienia łóżeczka, a co za tym idzie zwiększenia komfortu dziecka, używałam ciążowej poduchy do spania. Ad 8. To mój faworyt. Uwielbiam mamy, które zakładają noworodkom buty na wyjście ze szpitala albo na spacery. Potem narzekają, że buty średnio się trzymają i cały czas muszą je poprawiać.
3,4,6,7,10 – z tym się zgadzam w 100% – u nas całkowicie nie sprawdziła się niania elektroniczna – wydane ponad 400 zł., – użyta kilka razy. A oto produkt który ja odradzamhttp://www.brothermax.com/product-details/30125/Wear-me-Bath-Rattle.htmPo kilku myciach frotka która jest w środku stała się śmierdzącym siedliskiem zarazków i zabawka od razu poszła do kosza – a jeśli chodzi o brother maxa to zdecydowanie polecam : http://www.brothermax.com/product-details/30127/Sprinkler-bath-toy.htm
Co do niani elektronicznej to sądzę, że zależy to od miejsca gdzie się mieszka, jak często się wyjeżdża, etc.My u siebie w mieszkaniu nie korzystamy z niani, ale nie wyobrażam sobie naszych wyjazdów bez niej. Szczególnie gdy nocuje się w pensjonacie, hotelu i chce się wyjść z pokoju po położeniu malucha 🙂 Kapitalnie sprawdza nam się też u dziadków, gdy Pierworodna śpi na piętrze a my jeszcze siedzimy na dole.
A ja karmilam piersią ale też odciągalam pokarm i zostawialam mężowi żeby wyjść np na fitness więc i podgrzewacz i termoopakowanie się przydały. Reszta faktycznie zbędna. Od siebie dodam sterylizator do butelek- wielkie to a koniec końców wyparzalismy po prostu wrzątkiem.
To cenna uwaga 🙂 Dzięki Iza. Ja nie odciągałam pokarmu stąd inne spojrzenie.