„Macierzyństwo to taki zawód, w którym nie można pracować na zmiany.”
(Jodi Picoult)
To jest mój kolejny dzień matki. Gdy pierwszy raz usłyszałam bicie serca Pierworodnej wiedziałam, że czeka mnie najtrudniejsze wyzwanie – bycie cudowną, kochaną, odpowiedzialną i czasami szaloną mamą. To trudne i wymaga wiele pracy, cierpliwości i nieprzespanych nocy. Sądzę, że dziś jest mi łatwiej niż mojej mamie 38 lat temu. Mam dostęp do fachowej literatury, dobrych szkoleń oraz sprawdzonych mentorów i specjalistów.
Macierzyństwo to dzień matki na co dzień
Moja mama miała to czego ją nauczyła jej mama i czasami jakąś książkę, na której treść dziś obie patrzymy z uśmiechem. Wiedza przekazywana z pokolenia na pokolenie. Niestety nie zawsze najlepsza, nie zawsze adekwatna do zmieniających się czasów.
Mama, mamusia, mami, mama Małgosia – lubię, gdy Marianna tak do mnie mówi.
Ostatnio zadziornie podkreśla moja mama.
Pierwsze słowo naszych dzieci – mama.
Gdy Junior zamiast spać krzyknął z rozbrajającym uśmiechem mama. Odpuściłam drzemkę i całowałam Go jak szalona. Przecież to Jego pierwsze słowo 🙂 Co tam drzemka.
Kilkakrotnie słyszałam już w swoim życiu pytanie, czy nie żałuję?
… przecież dużo straciłam w życiu zawodowym, inni poszli do przodu, a ja pieluchy, dzieci, obsmarkane buzie i kolejna lista zakupów w listonic, żeby ojciec coś kupił na kolację wracając do domu.
Pieluchy? To dziś, jutro… nie na całe życia 🙂
… że to wyzwanie? – wiem.
Świadomie je podjęłam.
Macierzyństwo uczy mnie dużo więcej niż praca na etacie.
Żadne szkolenie nie nauczyło mnie zarządzania czasem, ludźmi czy planowania tak, jak nauczyło mnie macierzyństwo i rodzina.
Margaret Thatcher mówiła
„Atmosferę w rodzinie wciąż jeszcze tworzy matka. To ona jest w domu menedżerem”.
Szkoda, że tego nie dostrzegają pracodawcy, którzy tak często obawiają się matek w swoich zespołach. Cierpliwość, empatia, asertywność – nie ma lepszego warsztatu niż czas z naszymi dziećmi.
Pierworodna dziś znów powiedziała mi, że mnie kocha i zapytała czy może umyć garnuszki i uśpić Antosia, bo dziś mam święto, Dzień matki.
Ach tak, przecież od kilku dni chodzi i śpiewa:
Choć mam rączki małe
i niewiele zrobię,
pomogę mamusi,
niech odpocznie sobie.Zamiotę izdebkę
umyję garnuszki,
niech się tu nie schodzą
łakomczuszki – muszki.I braciszka uśpię
w białej kolebusi.
Chociaż w tym pomogę
kochanej mamusi.
Dziś po raz drugi w swoim życiu idę na występ z okazji Dnia Matki i wiem, że moja córka przeżywa to od kilku tygodni. Tylko, czy na pewno tylko Ona to przeżywa?
Od kilku dni, gdy zamykam oczy widzę naszą 3 latkę i słyszę:
Mamusiu kochana
Powiem Ci na uszko,
Że bardzo Cię kocha
To moje serduszko!
Słyszysz? Ono bije!
Cicho, cichuteńko,
Kocham Cię Mamusiu!
Kocham Cię Mateńko!
Związek między matką i dzieckiem jest niepowtarzalny. Wykracza ponad wszystkie podstawowe znane nam zmysły. Nadal się czasami dziwię jak to działa, że wiem, że Pierworodna się odkryła, że śni jej się coś, co może ją przestraszyć.
Ten filmik pokazuje niesamowite relacje i emocje. Jest kilka wersji.
Życzę Wam, każdej z osobna, aby ten dzień matki i każdy kolejny był cudowny i spędzony tak jak sobie wymyśliłyście.
Jutro znów będzie normalnie 🙂
„Bycie matką, to znajdywanie w sobie siły, o której nie wiedziałyśmy, że ją mamy i pokonywanie lęków, o których nie wiedziałyśmy, że istnieją.” Linda Wooten.
11 komentarzy
Też tak mam czasami jestem zmęczona i przyznam się bez bicia, że narzekam. Ale tak naprawdę kocham swoje dzieci i nie wyobrażam sobie życia bez nich.
o tę właśnie miłość chodzi właśnie w życiu 🙂 Ważne żebyśmy umiały obdarzać nią naszych najbliższych 🙂 Znasz mamę, która czasami nie narzeka? Ja nie
Rozumiem Cię doskonale (mimo że facet :)… Jak patrzę na moich znajomych – seryjnych singli – to mi ich po prostu żal! A już kompletnie nie potrafię zrozumieć, jak można po pracy wrócić do pustego domu, w którym słychac tylko odgłos własnych kroków…. Pozdrawiam!
Nie lubię pustego domu. Bez dzieci byłoby może i ciszej, ale nudniej
Oj chyba nie urodziła się jeszcze taka kobieta, która nie narzekała że jest zmęczona macierzyństwem. Ale to takie słodkie zmęczenie jest i później nagradzane uśmiechem i wyrazami miłości ofiarowanymi przez dziecko
Tak, to prawda. Zapominamy o tym zmęczeniu, gdy dziecko przytuli, postawi pierwsze kroki, zabuziakuje …
Macierzyństwo to piękne, wspaniałe i jednocześnie trudne wyzwanie. Każdego dnia pozwala uczyć się czegoś nowego o drugim człowieku – i o sobie. Pozdrawiam!
Hehe, śmieszą mnie pytania „czy nie żałujesz?”… To jest tak, że faktycznie jedno tracimy (jakaś kariera itd), ale zyskujemy drugie. W ogóle nie rozważałabym tego w kategoriach STRATY, bo to nie strata jest przecież. To po prostu ZMIANA. Ogromna zmiana, ale piękna zmiana 🙂 No i od dzieci możemy się tak wiele nauczyć 🙂
Pisałam też o tym, co zyskałam jako mama 🙂 Jest tego sporo 🙂
Ja też uwielbiam jak moja 3 latka przytula się i przeciągle mówi „Moooooja maaaama” 🙂 To takie rozbrajające 🙂 Nikt nie mówił że będzie łatwo, ale dla takich momentów warto się poświęcać 🙂
Piękny wpis, aż mnie zatkało i nie wiem, co napisać 🙂 <3