Home Czytelnia Jedzenie bez chemii – czy warto?

Jedzenie bez chemii – czy warto?

by Matczyne Fanaberie

Mam za sobą lekturę, którą powinien przeczytać każdy, kto chce, aby jedzenie, które dostarcza sobie i swojej rodzinie miało chociaż trochę wspólnego z prawdziwym jedzeniem. Jedzenie bez chemii to książka, która powinna znaleźć się na liście lektur obowiązkowych.

Julita Bator nie jest nachalna w swoich poglądach, nie zmusza nas do zdrowego żywienia, niczego nie wmawia,  a jedynie informuje i daje do myślenia. Po lekturze zaczęłam zadawać sobie pytanie – czy da się jeść na prawdę bez chemii?

Zaczęłam poszukiwać prawdziwego jogurtu, wyrzuciłam z szafki cukier wanilinowy i zaczęłam jeszcze dokładniej czytać etykiety.

Jakie było zdziwienie ojca Pierworodnej, gdy przeliterował i zauważył że cukier, po który tak chętnie sięgamy do domowych wypieków, nie jest cukrem waniliowym a wanilinowym. Oczywiście jest na rynku cukier z wanilią i sama go stosuję od jakiegoś czasu jednak postanowiłam pójść krok dalej ostatnio. Zakupiłam laski wanilii i sama zrobiłam cukier waniliowy.
Proste, tanie i na pewno zdrowe w przeciwieństwie do cukru wanilinowego, który jest czystą chemią. Podobnie zrobiłam z przyprawą do piernika. Ktoś mi odpowie co w przyprawie do piernika robi cukier bądź mąka?

Niejednokrotnie byłam zaskoczona czytając etykiety.

Kilka moich spostrzeżeń poniżej:

Kapusta kiszona to już nie kapusta kiszona tylko kwaszona.
Dlaczego kapusta powinna być kiszona a nie kwaszona?
Kapusta kwaszona to kapusta doprawiona octem i cukrem.
Kapusta ta zawiera kwas octowy, który zabija krwinki czerwone.
Kapusta kiszona jest bogata w witaminę C (w 100 g kiszonej kapusty znajduje się od 25 do 30 mg witaminy C),  a także w witaminy  z grupy B, witaminy K, A i E,dodatkowo występują również probiotyki korzystnie wpływające  na procesy trawienne. Dużo lepsze niż te z apteki. Te wszystkie dobrodziejstwa występują tylko w kapuście ukiszonej naturalnie. Na szczęście babcia Pierworodnej kisi kapustę i wychodzi Jej to cudnie.

Zmieniłam piekarnię – nie chodzi wcale o ten chemicznie napuszany chleb z marketu. Wierzyłam, że kupuję zdrowy chleb razowy. Ups – mała wpadka. Okazało się, że to pszenny, ale zabarwiony karmelem. Jak udało mi się „wygooglać” karmel wykorzystywany w piekarniach nie jest znanym nam cukrem palonym, bez dodatków, a karmelem syntetycznym uzyskiwanym poprzez ogrzewanie cukru z dwutlenkiem siarki lub ze związkami zawierającymi siarkę – E 150B.

Ciekawym doświadczeniem jest poczytanie etykiet masła i margaryn do smarowania z masłem. Masło to często niestety produkt masłopodobny tak jak sery produkt seropodobny. Ser powinien zawierać wyłącznie tłuszcz mleczny z ewentualnymi dodatkami typu przyprawy, kwasy omega, czy też specjalną pleśń. Jakikolwiek dodatek tłuszczu roślinnego wpisuje go na półkę wyrobów seropodobnych.

A co z masłem? Masło powinno być z mleka i nie zawierać dziwnych dodatków. Trudno takie znaleźć.
Najlepsze jest od zaufanej dobrej gospodyni 🙂 Czasami uda nam się takie kupić jak jesteśmy w moich rodzinnych stronach na targu.

Po co tyle zachodu? 

Julita Bator, autorka książki „Zamień chemię na jedzenie” przekonuje, że warto zacząć od unikania chemicznych dodatków. Nie tylko nie są potrzebne, one wręcz szkodzą.
Warto zacząć od drobnych zmian, potem już samo idzie 🙂
Autorka opisuje historię swojej rodziny, która kiedyś często chorowała – szczególnie dzieci – teraz to się zmieniło. Czy to kwestia jedzenia? Sądzę, że po części tak.
Czytając o niektórych faktach uświadamiałam sobie, że też dostrzegałam pewne opisywane zależności, tylko skutecznie wypierałam je ze świadomości.

„Zamień chemię na jedzenie” to doskonały powrót do kuchni dzieciństwa i zapachów z tej kuchni, które wręcz uskrzydlają 🙂 Autorka przytacza porady jak unikać szkodliwej żywności, jakich naczyń używać i jak przemycać wartościowe produkty w potrawach. Teflon już przywitał się u nas ze śmietnikiem.
Co ważne autorka nie poprzestaje na głoszeniu teorii, ale podaje przykłady, dokładnie analizując wszystkie „złe” składniki, proponując zamienniki dla naszych przyzwyczajeń żywieniowych.
Dodatkowo książka zawiera także 81 przepisów, które doskonale można wykorzystać w swojej kuchni bez wyszukiwania składników za ogromne pieniądze.

Źródło zdjęcia: matras.pl

You may also like

Zostaw komentarz