Home RodzicielstwoMama Matko, przestań narzekać!

Matko, przestań narzekać!

by Matczyne Fanaberie

„Czy jeszcze pamiętasz, że zostałeś stworzony do radości?” Phil Brosmans

Ciesz się z tego co masz. Tak na serio, nie na siłę, dla pozoru.
Wypowiadane słowa mają wielką moc, a narzekanie potrafi przyciągnąć do nas złą energię.
Ostatnio zauważyłam, że przebywając z ludźmi, którzy bezustannie narzekają zaczynam też tak się zachowywać. Nie chcę tak! Chcę cieszyć się tym, co mam, czerpać radość z każdego dnia.
Jeszcze jest tyle radości we mnie, jeszcze umiem się cieszyć 🙂

Cieszę się, że w wolny dzień, gdy wszyscy spali, mogłam posłuchać śpiewu ptaków o 4 rano dzięki temu, że Junior wyciągnęło mnie na spacer. Nie wstałabym o tej porze, gdyby nie Antek proszący o spacer po lesie. Razem słuchaliśmy leśnych ptaków i podsłuchiwaliśmy, co szepczą kamienie.

Cieszę się z kolejnego buziaka, po którego przychodzi Pierworodna, gdy marzę, żeby już zaczytać się w swoich książkach, bądź przez chwilę posiedzieć w niezakłóconej ciszy. Za chwilę będzie mi tych buziaków brakować.

Cieszę się, że kolejny weekend spędziliśmy rodzinnie. Chociaż były też inne możliwości, ale radość dzieciaków z prostych zabaw w ogrodzie, czy wspólne obchodzenia dnia Elmera były o wiele ciekawsze.

Dlaczego dziś o tym piszę?

W swoim otoczeniu mam sporo matek.
Każda z nas ma swój własny sposób i pomysł na macierzyństwo. W większości są to kobiety pracujące zawodowo i prowadzące dom. Część z nich ma pomoc w opiece nad dziećmi w postaci niani czy babci, inne nie muszą martwić się o posprzątane mieszkanie, bo ekipa wejdzie w odpowiednim dniu tygodnia i zrobi porządek. Są też takie, jak ja, które ze wszystkim starają się radzić same.

Jak jest? Różnie, ale do przeżycia. Nie twierdzę, że jest idealnie. Nie jest, jeśli ktoś przedstawia Ci obraz idealnego macierzyństwa, z ogromem czasu dla siebie, cotygodniową kosmetyczką i wyjściami na miasto to ściemnia. Ja mam ochotę krzyczeć, gdy moje dzieciaki nie pozwolą mi na chwilę samotności w łazience.
Mam ochotę wyjść i trzasnąć drzwiami, gdy od rana do wieczora marudzą, albo wyją sprawdzając nasze reakcje.

Czy to jest powód, żeby narzekać?

Czy moje narzekanie coś zmieni?

Może lepiej przytulić? Pogadać?

Ze sprzątaniem też wyluzowałam. Idealnie wysprzątany dom przy dzieciak jest na chwile. Warto się tym stresować? Nie, zdecydowanie nie!

Matki narzekaczki – wkurzacie mnie. Mam dość ciągłego biadolenia, pitolenia i pokazywania przez Was światu, jakie z Was cierpiętnice. Cieszcie się z tego, co macie, bo czasami wystarczy chwila i wszystko znika, rozpryska się jak bańka mydlana. Życie jest kruche i ulotne i nikt z nas nie wie, ile jeszcze dni przed nami. Nawet jak jest do dupy, to nie jest aż tak do dupy, żeby nie mogło być lepiej. Tylko to lepiej trzeba chcieć dostrzec, czasami znaleźć.

„Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie.” Phil Brosmans

You may also like

5 komentarzy

Mary 31 maja 2016 - 20:39

Bingo! Po przeczytaniu Twojego wpisu buzia mi się uśmiechnęła i łezka w oku zakręciła. Dlaczego? Dlatego, że po 3 latach wspaniałego chowania dzieciaków wracam do pracy. Już nie pamiętam żadnej nieprzespanej nocy, czy zmęczonego dnia. Pamiętam tylko, to co już przyprawia mnie o płacz z tęsknoty za tym co za chwilę się skończy. Godziny i minuty, które zamiast spędzić z najważniejszymi dla mnie istotkami na świecie ( mam 2 córeczki : 1,5 roku i prawie 3 latka ) spędzę przed komputerem. Och….. Z natury jestem optymistką, więc pewnie odnajdę nową harmonię i szczęście w nowym trypie życia, ale już na samym myśl o tym co stracę płakać mi się chce. Pod Twoim tekstem podpisuję się obiema rękami :)))

Odpowiedź
Matczyne Fanaberie 31 maja 2016 - 20:39

wiem, że powroty nie są łatwe. Przechodziłam przez to dwa razy. Dla dzieciaków najfajniejsza jest uśmiechnięta i kochająca mama, optymizm się przydaje 🙂 Po sobie wiem, że chociaż czasami jest trudniej da się pogodzić to wszystko. Uszy do góry 🙂

Odpowiedź
Igomama 31 maja 2016 - 20:40

Brawo! Dziękuję za ten tekst. Spełniam się w swoim macierzyństwie, kocham swoje dzieciaki, ale czasem jestem niestety taką właśnie matką narzekaczką:( Twoje słowa dały mi do myślenia;) I dobrze! Mam za swoje;)

Odpowiedź
Joanna //NaNude.com 20 listopada 2016 - 20:41

Też nie lubię tego narzekania choć sama czasami jestem niewyspana i marudna. Mam wrażenie jak czytam niektóre teksty, że to jest wielka męka, to macierzyństwo.

Odpowiedź
Zwykła Matka 1 marca 2017 - 08:38

Są sprawy,w których umiem wyluzować a są takie,w których nie potrafię odpuścić 🙂 Jednak jutro wybieramy się na rodzinny weekend na Mazury i tam planuje totalnie się zrelaksowac i nacieszyć rodziną 🙂

Odpowiedź

Zostaw komentarz