W ostatnim wpisie pisałam Wam o eco żelkach, które są bezpieczne dla dzieci. Zdrowe eco żelki Frutaki to moje odkrycie.
Jeśli cenicie sobie takie produkty i chcielibyście je wypróbować zapraszam do udziału w konkursie. Dzięki wygranej będziecie mogli wspólnie z dziećmi sprawdzić pyszne, zdrowe przekąski dla dzieci.
Zasady konkursu:
- W komentarzu na blogu lub FB podziel się swoim sposobem na owoce i warzywa w diecie dziecka.
Może to być ulubiony przepis na warzywne danie lub opis tego, jak zachęcasz owocowego niejadka do jedzenia owoców. - Czas trwania: 12.10 – 21.10.2016 godz. 23:59
- Nagrodą jest zestaw 4 opakowań eco żelków dla 5 osób
- Polub Matczyne Fanaberie i Frutaki
- Nagroda, będzie wysłana na terenie Polski 5 laureatom.
- Laureaci zostaną ogłoszeni przeze mnie najpóźniej 23 października br. w tym wpisie na blogu.
WYNIKI KONKURSU
Dziękuję za każde zgłoszenie. Dwa uwiodły moje serce szczególnie. Zdecydowanie zgadzam się, że jedzenie w grupie smakuje lepiej i dzieci chętniej sięgają po nowe warzywa i owoce. Już zamówiłam specjalne kształty foremek, aby wykorzystać je do wykrawania 🙂 Dziękuję za inspirację.
Nagrody wyślę do pięciu osób i poproszę je o kontakt emailowy z danymi do wysyłki do 27 października. Jeśli ktoś nie przekaże danych typuję kolejną osobę.
Alice
Przede wszystkim nie zmuszam. Pokazuję, że są smaczne i wspólnie przygotowujemy i jemy posiłki z warzywami i owocami. Czasami korzystając z foremek do ciastek wycinamy ciekawe kształty i dzieciaki chętniej zajadają.
Monika
Moj syn niestety nie je owoców. Jednak aby go nakłonić oglądamy rozne filmiki,czytamy ksiązeczki na ten temat i sama pozwalam mu skosztowc po troch to co chce.Nie robie nic na chama. No i przede wszystkim wszystko razem kosztujemy. Nie ze tylko sam syn ,ale razem. I rowniez razem przygotowujemy ewentualne dania lub przekąski na ktore syn ma ochote 🙂
Asia
Moj sposób na zachęcenie dziecka do zjedzenia owoców i warzyw to pójście z dzieckiem i jego kolegami na plac zabaw – wtedy każde z dzieci na wyścigi będzie wyciągało rączki po jeszcze jeden kawałek jabłka czy marchewki, w tempie ekspresowym znikaja rowniez suszone sliwki i morele. I cóż zawsze okazuje się ze przekąski zbyt szybko się skończyły i pozostają pytania: ciociu nie masz więcej jabłuszek?
Ancyk
Tak czytam pomysły innych i wychodzi na to, że nie robię nic. Ani w zakresie warzyw ani owoców. Przy owocach odnosi to skutek 🙂 Obieram, kroje jeśli jest taka potrzeba, stawiam na stoliku w ramach drugiego śniadania lub podwieczorku i zawsze któreś przychodzi z pustym talerzykiem i niezgrabnym „jeśće” na ustach. W zakresie warzyw w czystej postaci- klęska ale u Najstarszej widzę jakąś nadzieję. Może i Panowie dojrzeją 🙂
Jola
Dzieci jedzą oczami a owoce i warzywa są świetnym składnikiem do tego, aby zwykła kanapka czy obiad stał się zwierzątkiem, ludzikiem, statkiem 🙂 Borówki i maliny to „kredki” mojej córki do tworzenia dzieła w miseczce z jogurtem czy kaszką a potem z chęcią je zjada. Hitem są u nas owocowe lody – miksuje banan, gruszkę z mrożonymi malinami i gotowe.
20 komentarzy
Niestety my nie zajadamy się żelkami synek się do nich nie przekonał.Choć czasem robimy takie domowe z soku i galaretek czasem i powoli załapuje.
zachęcam do udziału w konkursie. Jeśli dziecko lubi domowe owocowe galaretki te żelki polubi na 100%
Fajny konkurs mam nadzieję, że przyciągnie wielu chętnych:)
Powodzenia dla biorących udział w konkursie!
Mój niejadek często daje się skusić na owoce które rozdrabniam blenderem dodaje troszkę soku jabłkowego żeby nie było za gęste, gotowe do wypicia przelewam do jego ulubionego kubeczka z rurką. Latem podobnie różne owoce miksuje nie dodaje jednak soku tylko nakładam do foremek i zamrażam takie lody smakują najbardziej.
Moje córeczki Milena i Nikola od małego uwielbiają i owoce i warzywa więc nie mam z tym problemu 🙂 Najbardziej smakują im nasze własne owoce latem truskawki, jesienią jabłka 🙂 Ale nie pogardzą również swojskim pomidorem, fasolką szparagową czy ogórkiem 🙂
U nas sprawdzają się warzywno-owocowe opowieści na talerzu. Tworzę postać np. złego smoka, który porwał księżniczkę i opowiadam bajkę o jedzeniowym obrazku, a córeczki pałaszują z radością zielonego potwora:)
Dzieci jedzą oczami a owoce i warzywa są świetnym składnikiem do tego, aby zwykła kanapka czy obiad stał się zwierzątkiem, ludzikiem, statkiem 🙂 Borówki i maliny to „kredki” mojej córki do tworzenia dzieła w miseczce z jogurtem czy kaszką a potem z chęcią je zjada. Hitem są u nas owocowe lody – miksuje banan, gruszkę z mrożonymi malinami i gotowe.
Życzę wszystkim powodzenia 🙂
Tak czytam pomysły innych i wychodzi na to, że nie robię nic. Ani w zakresie warzyw ani owoców. Przy owocach odnosi to skutek 🙂 Obieram, kroje jeśli jest taka potrzeba, stawiam na stoliku w ramach drugiego śniadania lub podwieczorku i zawsze któreś przychodzi z pustym talerzykiem i niezgrabnym „jeśće” na ustach. W zakresie warzyw w czystej postaci- klęska ale u Najstarszej widzę jakąś nadzieję. Może i Panowie dojrzeją 🙂
Moje dziecko je owoce i warzywa od małego beż żadnej zachęty, sama woła o jabłka czy banany. Uwielbia marchewkę i ziemniaki, ziemniaki mogłaby jeść codziennie. Mojego dziecka nie trzeba namawiać, więc nie mam na to sposobu. Jeśli jesteśmy w sklepie moja malutka woła żeby jej kupić jabłko a nie żelki czy czekoladę. 🙂
Moj syn niestety nie je owoców. Jednak aby go nakłonić oglądamy rozne filmiki,czytamy ksiązeczki na ten temat i sama pozwalam mu skosztowc po troch to co chce.Nie robie nic na chama. No i przede wszystkim wszystko razem kosztujemy. Nie ze tylko sam syn ,ale razem. I rowniez razem przygotowujemy ewentualne dania lub przekąski na ktore syn ma ochote 🙂
Moj sposób na zachęcenie dziecka do zjedzenia owoców i warzyw to pójście z dzieckiem i jego kolegami na plac zabaw – wtedy każde z dzieci na wyścigi będzie wyciągało rączki po jeszcze jeden kawałek jabłka czy marchewki, w tempie ekspresowym znikaja rowniez suszone sliwki i morele. I cóż zawsze okazuje się ze przekąski zbyt szybko się skończyły i pozostają pytania: ciociu nie masz więcej jabłuszek?
Przede wszystkim nie zmuszam. Pokazuję, że są smaczne i wspólnie przygotowujemy i jemy posiłki z warzywami i owocami. Czasami korzystając z foremek do ciastek wycinamy ciekawe kształty i dzieciaki chętniej zajadają.
Już w ciąży miałam ogromny apetyt na owoce. Nie wyobrażałam sobie dnia bez pysznych owoców i myślę że już wtedy przekazałam to mojemu maluszkowi. Syn uwielbia owoce i zjada je bardzo chętnie. Jednak jeśli zdarza się że nie chce spróbować czegoś nowego lub coś mu się odwidzi i protestuje mamy na to sposoby. Po pierwsze uczyłam synka od zawsze że trzeba wszystkiego próbować a to co w buzi pogryzc i polknac. I udało się. Nawet jeśli nie za bardzo mu smakuje zawsze trochę zje. Druga zasada to taka że najlepsze zostawiamy na koniec a to co nie jest ulubione zgadamy najpierw i szybko o tym zapominamy. Działa też pokazanie ulubionych bohaterów którzy zjadają chętnie to czego dziecko nie chce. Trzeba się trochę nagimnastykowac ale działa super!
Jeśli chodzi o owoce, to nie mamy żadnych problemów. Syn zjada wszystko jak leci. Wystarczy powiedzieć „Jasiu to owocek” 😀 suszone śliwki, morele, jabłka dokładnie tak samo. Ostatnio zasmakował w orzechach włoskich. Z warzywami już inna bajka. O ile w zupie zje praktycznie wszystko (poza grochem), to z surowymi robimy podchody. Daję mu do wyboru kilka warzyw i po prostu te wybrane musi zjeść, taka zasada. Dodatkowo sprawdzają się placki i kotlety warzywne, oraz sok jabłkowy z dodatkiem soku z buraków lub szpinaku.
Moja siostrzenica, z którą spędzam dużo czasu podczas wspólnych weekendów czy wakacji, jak pewnie każda siedmiolatka dałaby się pokroić za słodycze. Zresztą ma to chyba w genach, bo ja mam podobnie 😉 Na szczęście oprócz słodyczy lubi też ich zdrowsze alternatywy takie jak świeże owoce. Nie je wszystkich tak samo chętnie, ale niektóre uwielbia na tyle, że w wakacje wybierała je na deser z bogatego bufetu zamiast ciast i ciastek. Królują arbuzy, melony, ananas, jabłka i maliny. Ale pozostałe owoce też zjada, najlepszym sposobem na ich przemycenie jest sałatka albo koktajl wieloowocowy. W tym roku przekonałam ją nawet do pomarańczy, które wcześniej były „za kwaśne” – wystarczyło wybrać pyszną hiszpańską odmianę i podać w formie świeżo wyciskanego soku. Okazały się „przepyszne” 🙂
kolorowo na talerzu i przezabawne hitsoryjki o owocach oraz warzywach zachecaja mojego niejadka do pałaszowania zawartości talerza
Przygotowuję dania jednogarnkowe, makaronowe i ryżowe zapiekanki, wytrawne muffinki w których łatwo przemycić nawet te nie do końca lubiane warzywa. Ze zjedzeniem takiego „całościowego” dania nie ma problemu. Warzywa są złe tylko jeśli leżą osobno na talerzu lub pływają w zupie 😉 Owoce chętnie zjadają.
Hania Hubert „kloniki” dwa moje mają różne upodobania swoje. Obydwoje łączy tylko miłości do słodyczy, inne wspólne preferencje…? – to ich nie dotyczy. Hania lubi owoce, ale mniej już warzywa, Hubert to po tatusiu istota mięsożerna prawdziwa. jednak mama jest sprytna i o dzieci dba, dlatego na zdrową dietę swój sposób ma. Zdradzę Wam jeden sekret innowacyjny, na warzywa dla dzieci – sposób rewelacyjny. W masowych ilościach robię z cukinii kotlety, które są pyszne i maja same zalety. Smakiem i wyglądem są jak mielone, ale swą witalnością bardziej trafione. Identycznie jak pasztet z cukinii je robię, tylko inną formę z masy wyrobię. Żeby pychotki jeszcze zdrowsze się stały, dodaję żurawinę, by smakiem porwały.