Żelki dla dzieci, o co w tym wszystkim chodzi?
W moim dzieciństwie nie było żelków. Były owoce prosto z sadu, domowa czekolada wg przepisu cioci Zosi, galaretka z owocami. Takie proste słodycze. Był jeszcze chleb z cukrem, którego nikt nam nie żałował, bo wszystko inne co jedliśmy nie zawierało tony cukru czy syropu glukozowo – fruktozowego.
Dzisiaj dzieci mają trudniej 🙂 Z każdej strony atakowane sa przekazem przekonywującym, że właśnie ten produkt jest najlepszy.
W tych trudnych, dziecięcych wyborach staram się pomagać naszym dzieciom, o czym niejednokrotnie mieliście okazję się przekonać. Źródłem moich kolejnych inspiracji stała się obecność na IX Międzynarodowych Targach Żywności ekologicznej i naturalnej NATURA FOOD. Jak wspominałam już na FB znalazłam tam kilka ciekawych, zdecydowanie zdrowszych i do tego smacznych produktów na przekąski dla dzieci. Okazało się także, że jest zdrowa wersja żelków.
Najlepsze żelki dla dzieci
O co chodzi z tymi żelkami?
W żelkach (oprócz uzależniającego cukru) jest coś magicznego, co sprawia, że można je jeść i jeść. Dziecku trudno wytłumaczyć, że coś jest niezdrowe, czy źle wpływa na jego rozwój. Inni jedzą, smakuje więc o co tyle krzyku. Żelki są lubiane przez dzieci. U nas je tylko Marysia, ale Antek już też z zaciekawieniem patrzy na te małe galaretkowe miśki. Pierwsze próby już też ma za sobą, na szczęście jeszcze nie akceptuje żelków.
Mając świadomość tego z czego składają się te dziecięce przekąski szukałam od jakiegoś czasu alternatywy na tę dziecięcą miłość. Pokusiłam się nawet o samodzielne przygotowanie owocowych galaretek a’la żelki.
Czemu wybieram FRUTAKI?
FRUTAKI są zdrową alternatywą dla słodyczy i przekąsek, które krzyczą do naszych dzieci z reklam.
Uwiódł mnie ich skład, gdyż w 97% z ekologicznych owoców, wszystkie składniki są w pełni naturalne. Nie zawierają substancji chemicznych, sztucznych dodatków, barwników czy konserwantów. Zawierają naturalny błonnik.
Nie ma w nich żelatyny, dodatkowej tony cukru czy syropu glukozowo – fruktozowego.
Jest jeszcze jeden kluczowy powód – dzieci je lubią 🙂 Marysia po spróbowaniu stwierdziła, że są „fajowastyczne” i odtańczyła swój taniec radości, gdy powiedziałam, że teraz będą już takie żelki, a nie miśki.
Oczywiście jak ze wszystkim trzeba też zachować zdrowy rozsądek i umiar. Nie jest to jedzenie, które zastąpi dziecku pełnowartościowy posiłek.
Jest jednak także minus – dostępność i cena.
Niestety nie znalazłam jeszcze w żadnym sklepie stacjonarnym. Na szczęście można je znaleźć w sklepie online Zapłacimy też więcej niż za miśki haribo, ale wierzę, że warto 🙂
*Zdjęcia pochodzą ze strony producenta.
Chcesz samodzielnie przygotować zdrową przekąskę dla dziecka?
Sprawdź koniecznie:
5 komentarzy
Są też bez alergenów! Muszę wypróbować
Uwielbiam żelki. Gdy zobaczyłem jak są robione, broniłem się żeby już nigdy więcej nie kupić, ale po 3 dniach uległem i znowu jem 🙂
Jestem pod wrażeniem, nie sądziłam, że będę mogła podać dziecku (i mężowi:p) bio żelki! Takie kupione w sklepie! Dzięki za świetne odkrycie 🙂
Pierwszy raz widzę takie żelki!
witam, wiem że Gusto chce wprowadzić specjalne żelki z witaminami które nie są tylko zdrowe z nazwy 😉