Jesień to to czas, gdy wielu rodziców przestaje wychodzić z dziećmi na dwór. Powody potrafią mnożyć. Wszystko sumuje się do tego, że to dla dobra dziecka. Oczywiście jest za zimno, za mokro i koniecznie czapeczka, szaliczek, rękawiczki.
Richard Louv w książce „Witamina N” podkreśla:
Chcecie, by Wasze dzieci poszły na Harvard?
Każcie im wyjść z domu
U nas pogoda to nie przeszkoda. Jesienią nadal szalejemy wspólnie po polach, lasach (u nas szczególnie Kampinos), parkach, czy podczas wycieczek krajoznawczych. Od zawsze wychodzę z założenia, że nie ma złej pogody – jest tylko złe ubranie i buty. Pomijam oczywiście ekstremalne sytuacje. Warto spojrzeć na pogodę z innej perspektywy. Jesień, to czas gdy przyroda daje nam ogrom możliwości eksplorowania świata inaczej niż latem, zimą czy wiosną. Takie prawo natury!
Nie myśl o złej pogodzie. Pomyśl o ciekawej pogodzie 🙂
W co się bawić jesienią z dziećmi?
Przede wszystkim wychodzić na dwór jak najczęściej się da. Ubranie na cebulkę, dobre buty – najlepiej chroniące stopę zarówno przed zimnem, jak i przed wilgocią czy wodą. Nasze dzieciaki sprawdzają napotykane kałuże i nie zawsze mają kalosze na nogach. Warto więc wybrać buty, które nie przemokną po pierwszym zetknięciu z wodą.
Jesienią często wspólnie z dziećmi podziwiamy otaczającą przyrodę. Szukamy oznak zmian zachodzących wokół nas. Czasami są to pola z warzywami, gdzie dzieci utwierdzają się, skąd pochodzi marchew czy kukurydza. Innym razem to zwierzęta. Czasami wiewiórka, bażant lub przebiegające przez pola sarny.
Jeśli nie ma huraganu chętnie wyciągamy rower lub hulajnogę. To ta forma aktywności, która chyba nigdy się nie nudzi dzieciom.
Usłyszałeś kiedyś od swojego dziecka, że spacer to nuda? Pokaż, jak bardzo się myli.
My często segregujemy liście, liczymy szyszki, patyki czy szukamy nietypowych zjawisk przyrody. Czasami zapuszczamy się w jakieś nieznane knieje, np. pole kukurydzy czy marchewki.
Warto wybierając się na taki spacer wyłączyć telefon. Być tu i teraz. Razem z dzieckiem cieszyć się naturalnym pięknem. Takie spacery po parku czy lesie idealnie pomagają nawiązywać więź, wspierają leśne zabawy oraz redukują stres.
Dzikość tuż za rogiem i na każdym polu
W tym roku, po raz pierwszy, nasze dzieciaki bawiły się w berka i chowanego na polu kukurydzy. Nie mam problemu z tym, że chodzą swoimi ścieżkami.
Wielokrotnie podkreślam w naszych relacjach, że warto próbować nowego i doświadczać otaczającego świata. Tym razem padło na kukurydzę. Zabawa była przednia, a jednocześnie dzieci mogły posłuchać szumu roślin, próbować poruszać się bezszelestnie pomiędzy roślinami czy schować się tak, aby drugie nie znalazło zaraz chowającego.
Miło było patrzeć na taką beztroską zabawę, która doskonale wspiera ich rozwój, pomaga poznawać świat.
Zabawy w terenie uczą ich dbania o siebie nawzajem. Obserwuję, jak uczą się współpracować.
Spróbujcie na taki spacer czy krótki wypad na łono przyrody zabrać lornetkę, dyktafon czy aparat. Dzieciaki chętnie będą tropić odgłosy, aby je nagrać czy sfotografować mieszkańców lasu, parku czy placu zabaw.
Czasami nawet na miejskim placu zabaw można odnaleźć niezłe okazy chrabąszczy, ślimaków, czy szyszki, które są wspaniałym narzędziem matematycznym.
Naszym dzieciom w tych wszystkich eskapadach zawsze towarzyszą dobrze dobrane buty Keen. Zarówno na żaglach, podczas szaleństw w kałużach, czy na zimowych torach saneczkowych mają dobre buty na każdą pogodę. Buty Keen mnie zachwycają z wielu względów: wykonanie, trwałość, wygląd, wygoda małych nóżek…
To wszystko odkryłam spisane w misji KEEN: zapewnienie najwyższej jakości produktów, uczciwie, w zgodzie ze środowiskiem naturalnym oraz odpowiedzialnością za nie. Od kilku lat potwierdzamy to na własnych nogach ♥
Marysia – buty Keen Little Kids Hikeport Mid WP
Antoni – buty Keen Little Kids Hikeport Mid Strap WP
Jakie macie swoje ulubione zabawy na dworze w jesienne dni?
15 komentarzy
Też lubię jesienne spacery 🙂 jesli tylko nic nie staje nam na przeszkodzie to ubieramy sie cieplo i wychodzimy z domu 🙂
Stosujecie metodę na cebulkę czy jedna gruba warstwa?
Uwielbiamy jesienne spacery, a najlepiej po deszczu. Błotko to coś czym mój syn potrafi się bawić godzinami 😛
O tak, po deszczu jest idealnie 🙂
Jeśli sprzyja pogoda to i my staramy się z niej korzystać 🙂 Piekne zdjęcia!
Dziękuję 🙂 Z dziećmi to różnie bywa z tymi zdjęciami
O tak! Jesienne spacery są super! I dokładnie! Trzeba wyłączyć telefony i poświęcić ten czas rodzinie. 🙂
Jak w piosence, najtrudniejszy pierwszy krok. Jak już raz się wyłączy tel, to okazuje się, że świat się nie kończy i można tak <3
My lubimy chodzić na spacerki i karmić gołąbki 😉
Ja jestem właśnie totalnym zmarźluchem i mam kłopot z tymi jesiennymi spacerami niestety..
Dobre buty i ubranie na cebulkę 🙂
Lubię i popieram takie podejście. Zresztą mam podobnie choć nie ukrywam że teraz znacznie mniej przebywamy na dworze… raz pogoda i że czasem się nie chce a dwa, Córcia jest w 4 klasie i na tygodniu mało czasu. Ale tak czy siak wychodzimy… Wczoraj np w czapkach i rękawiczkach jeździłyśmy rowerami, któregoś dnia przy lapmie bawiłyśmy się piłką na podwórki itd 🙂
Ano w takich okolicznościach przyrody też byśmy hasały, ale u nas blokowisko. Smród, syf. Tylko ulice. Parku brak. 🙁
Jezu, brzmi to strasznie. Wychowałam się w blokach, ale przy lesie. Potem przez wiele lat wynajmowałam mieszkania i też zawsze przy parkach np. Łazienkach Królewskich w centrum W-wy. Teraz mieszkam na zalesionej działce przy lesie. Dopiero teraz widzę, że ja dziewczyna z lasu 🤣
No niestety