Tej pasty do chleba nie było dziś w planach, bo upieczony łosoś miał być zjedzony na obiad. Nie był mu jednak pisany obiad, a pyszna i smaczna pasta z pieczonego łososia z papryką, szczypiorkiem i awokado zachwyciła nawet najmłodszego smakosza 🙂
Spis treści
Nie marnuję jedzenia i każdego dnia się tego uczę. Idea zero waste to nie tylko slogan, ale codzienna praca nad swoimi przyzwyczajeniami.
Moja wyobraźnia i wyczucie smaków i aromatów podpowiada, co z czym połączyć. Bardzo często dzięki temu powstają smakowite dania. Pewnie nie kupiłabym specjalnie składników na taką pastę, a z resztek sprawdziła się idealnie.
Pasta z pieczonego łososia
z papryką i szczypiorkiem
- 200 g upieczonego łososia (ryba była pieczona tylko z solą, pieprzem i czosnkiem niedźwiedzim)
- 1/2 pęczka szczypiorku lub szczypior z 2 cebulek
- 1/2 świeżej czerwonej papryki
- 1/2 awokado – jeśli masz całe będzie idealnie
- pieprz do smaku
Wszystkie składniki wymieszaj na pastę i podawaj ze świeżym pieczywem lub grzankami.
Awokado łączy ładnie wszystkie składniki.
Jeśli nie masz awokado możesz wykorzystać serek naturalny.
Mariannie tak zasmakowała pasta, że poprosiła o kanapkę z pastą z łososia do szkoły. Miód na moje uszy, bo ostatnio coś kiepsko było z jedzenim ryb u Niej. Staramy się, aby dzieci jadły ryby. Aby miały chociaż raz lub dwa razy w tygodniu podane ryby, ale różnie to bywa.
Obok kanapki z pastą z pieczonego łososia z papryką Pierworodna znajdzie w lunchboxie świeżego ogórka, pomidorki koktajlowe, ulubione gruszki i mieszankę żurawiny z orzechami.
Mam nadzieję, że wróci z pustym pojemnikiem 🙂