Powidła śliwkowe to smak beztroski i szalonych zabaw w ogrodzie dziadka.
Są smaki, których się nie zapomina, a wręcz za nimi tęskni. Żadne powidła, dżem ze śliwek, ze sklepu, nawet te niby domowe jakoś nie przypadły mi do gustu. Zatem postanowiłam sama je zrobić. Smakują wyśmienicie ze świeżym chlebem, grzankami. Będą też doskonałym dodatkiem do bułeczek drożdżowych lub pączków.
Domowe powidła śliwkowe
- 3,5 kg śliwek węgierek
- 300 g cukru trzcinowego
Śliwki pozbawiamy pestek i kroimy na ćwiartki.
Wrzucamy do garnka o grubym dnie i smażymy na najmniejszym ogniu około 4 – 5 godzin, aż uzyskamy odpowiednią konsystencję, co jakiś czas mieszając.
Po około 1,5 godziny próżenia dodaj do śliwek 300 g cukru trzcinowego lub więcej jeśli chcesz by były bardziej słodkie.
Smaż powidła śliwkose, co jakiś czas mieszając, by się nie przypaliły.
Gotowe powidła przełóż do wyparzonych słoiczków i zapasteryzuj, jeśli chcesz je zostawić na długie zimowe wieczory.
1 komentarz
Uwielbiam, zwłaszcza takie domowe 🙂 Jem do chleba tostowego, do gofrów, do naleśników, ach, chyba do wszystkiego 🙂