Bakalie to jedna z ulubionych moich przekąsek. Udaje mi się zarażać tym naszą Pierworodną. Na daktyle mówi duże rodzynki, a za rodzynki to ona jest w stanie zrobić wszystko! Dziś u nas pasta z daktyli.
Dlaczego jemy daktyle?
Dobrze wpływają na wzrok, układ trawienny, serce. Zawierają dużo antyoksydantów, dzięki czemu łagodzą stany zapalne, ból.
Są źródłem witaminy A, C, B1, B2 i PP.
Dziś polecam przygotowanie pysznego smarowidła, które będzie ciekawym dodatkiem do świątecznych wypieków lub zwyczajnie zjedzone z chlebem bądź grzankami. Przepis znalazłam w ostatnim KUKBUKu.
Pasta z daktyli –
Smarowidło daktylowe
- 400 g dobrych suszonych daktyli bez pestek
- 4 łyżki soku z cytryny
Włóż daktyle do rondelka i zalej wodą przykrywając całkowicie bakalie. Gotuj przez około pół godziny, aż daktyle zmiękną, wręcz będą się rozpadać. Gdy już zmiękną zdejmij z ognia, ale nie odcedzaj. Po przestygnieciu dodaj sok z cytryny i zmiksuj na gładka masę.
Przełóż do słoiczka. Można przechowywać do 2 tygodni w lodówce.
To był pierwszy krok z daktylami w pastach do chleba. Dziś mamy ulubioną wersję kremu a’la nutella z daktylami w roli głównej.
Robicie też takie smarowidła?
Koniecznie sprawdźcie naszej wersji.
2 komentarze
A spróbuję, nigdy nie jadłam!
warto 🙂