Oczekiwanie na dziecię sprzyja moim wariacjom w kuchni. Ot sposób na odreagowanie stresu – przecież już minął termin. Dziś padło na babeczki z jabłkami.
Wszelkie racjonalne znaki wskazują, że to nic, że trzeba poczekać, ale ile jeszcze…
Coraz częściej słyszę pytanie – „kto to wszystko je?” i przyznam szczerze, że nie wiem.
Dziś Ojciec Pierworodnej zapytał wręcz czy z nektaryn, które kupił zrobię ciasto. Babeczki piekłam wczoraj wieczorem, hallo jeszcze chyba coś zostało 🙂
Ale uwierzcie, że to fajnie jak się piecze, czy gotuje i wszystko znika. Tym razem przepis z mojewypieki, chociaż odrobinę zmodyfikowany.
Zapraszam zatem na babeczki z jabłkami, a dokładniej z papierówkami (specjalnie twarde i kwaskowate) i bezą.
Babeczki z jabłkami
Składniki na 12 babeczek:
- 125 g masła lub margaryny
- 70 g drobnego cukru do wypieków
- łyżka domowego cukru z wanilią
- 1 jajko
- 120 g mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 – 3 jabłka zależnie od wielkości
Beza:
- 2 białka
- 80 g drobnego cukru do wypieków
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 1,5 łyżeczka mąki ziemniaczanej
Wszystkie składniki na babeczki z jabłkami powinny być w temperaturze pokojowej.
Masło utrzyj z cukrem mikserem do białości. Dodaj jajko i ucieraj dalej.
Dodaj mąkę i proszek do pieczenia, wymieszaj.
Ciasta będzie dość mało, ale bez obaw tak ma być 🙂
Blachę do muffinek wyłóż papierowymi papilotkami.
Rozłóż ciasto. Na ciasto układaj pokrojone jabłka. Jeśli coś zostanie to zjedz 🙂
Białka ubij na sztywną pianę. Dodaj cukier, łyżka po łyżce, nadal ubijając. Dodaj sok z cytryny, skrobię i ubij.
Pianę bezową wyłóż bezpośrednio na ciasto, rozdzielając pomiędzy muffinki.
Bezę wkładamy do środka papilotki – ciasto rosnąc 'wypchnie’ bezę na górę.
Piec w temperaturze 160ºc przez około 40 – 45 minut, do tzw. suchego patyczka.
Smacznego 🙂