Babeczki z jabłkami to idealna rozgrzewka po przerwie w kuchni. To był pierwszy wyczyn kulinarny, który popełniłam po powrocie do domu ze szpitala, po porodzie Juniora.
Wcale nie dlatego, że moje samopoczucie i zdrowie fizyczne pozwalały jak niektórzy podejrzewali, ale dlatego, aby zadbać o zdrowie psychiczne.
Tak, sprawdzone, nadal pobyt w kuchni dobrze na mnie działa i relaksuje. Niestety jeszcze chwila zanim zacznę moje szaleństwa wprowadzać na bardziej wymagające tory, ale muffinki to już jest nieźle. Inspirację znalazłam na malacukierenka.
Babeczki z jabłkami
Ciasto na około 20 babeczek standardowych lub 10 dużych:
- 300g mąki pełnoziarnistej
- 1 płaska łyżeczka sody
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1,5 łyżeczki zmielonego cynamonu
- 0,5 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
- 120g cukru
- 2 łyżeczki cukru waniliowego domowego
- 1 jajko
- 300ml jogurtu greckiego
- 1/3 szklanki oleju
- 2 nieduże jabłka, obrane i drobno pokrojone
- garść rodzynek
Dodatkowo u mnie były jeszcze jeżyny, ale bez tego dodatku też wyjdą przednie.
Wymieszaj w jednej misce suche, a w drugiej mokre składniki.
Połącz wszystko razem dodając jabłka i rodzynki. Nie wrzucaj od razu jeżyn.
Rozłóż ciasto do przygotowanych papilotek i dopiero włóż po 2 – 3 jeżyny do każdej babeczki.
Piecz w temperaturze 200 stopni C.
Smacznego 🙂