Ogródek moda czy świadomy wybór

by Matczyne Fanaberie

Przydomowy ogródek kojarzył mi się zawsze z miłością, rodziną i dzieciństwem. Chociaż były chwile, gdy praca w ogrodzie nie była najlepszą formą relaksu, to szybko minęły. Marząc o własnym domu, marzyłam także o ogrodzie. Oczywiście najpiękniejszy byłby sad z ogrodem warzywnym. Sad powinien mieć drzewa z duszą, czyli takie, które wiele widziały i słyszały. Taki sad pamiętam z dzieciństwa u dziadka. Śliwki nigdy nie smakowały już tak samo. Nawet najdorodniejsze…

Przydomowy ogródek – wybieram świadomie

Ogrodnictwa uczyłam się od rodziców i dziadka uczestnicząc w pracach. Ogrodnictwa – zarówno w teorii, jak i w praktyce, uczyła mnie szkoła ogrodnicza, do której uczęszczałam przez 5 lat.
Kiedy wyprowadziłam się z domu rodzinnego brakowało mi kawałka ziemi, na której można obserwować życie i zmieniający się świat każdego dnia.

Sad z dzieciństwa i pobytów u dziadka pozostał w sferze wspomnień i marzeń. Wybrałam wersję mini, ale z dużą dawką miłości. Mamy swój mały warzywniak i kilka krzewów owocowych. Wspólnie z dziećmi tworzymy swój mały ogrodniczy świat, dzięki któremu uczymy Je odpowiedzialnego podejścia do produkcji żywności. Te wspólne prace uczą ich także szacunku do jedzenia oraz miłości do warzyw.

ogródek
ogródek

Dziś warzywa z własnej uprawy to ekonomiczna i jednocześnie ekologiczna alternatywa dla tych warzyw, które możesz kupić w supermarketach. W sumie wystarczy kawałek ziemi, taras, balkon czy nawet parapet, do tego trochę chęci, i koniecznie serca. Samodzielna uprawa warzyw i owoców to duża dawka emocji podczas obserwacji ich wzrostu i rozwoju. To ogrom radości podczas zbierania własnych warzyw i owoców, a przede wszystkim zwielokrotniona radość gotowania ze zdrowych produktów. Już podczas nauki w szkole ogrodniczej dostrzegałam, ze ogrodnictwo to nie tylko bezcelowe grzebanie w ziemi. Dla mnie to sposób na relaks i spędzanie czasu z rodziną. Żywność wyprodukowana samodzielnie to także oszczędność w portfelu.

ogródek
ogródek

Własna uprawa to także oddziaływanie na otaczające nas środowisko. Dbanie o nie i szanowanie zachodzących w nim procesów. To korzyści zarówno dla mnie, jako producenta, ale także dla  dla środowiska, jak również zwierząt, które żyją w Twoim ogrodzie, co prowadzi do zwiększenia równowagi w całym ekosystemie.
Ogrodnictwo to żadna nowość. To nie jest chwilową moda. To najstarszy i najbardziej praktyczny sposób produkcji żywności. Warzywa samodzielnie wyhodowane – warzywa ekologiczne – są zdrowsze i smaczniejsze. Nie będą wszystkie wyglądać identycznie jak ich odpowiedniki z pobliskiego marketu.

Własny ogródek to mały kamyczek w całym procesie dbania o otaczający nas świat. Cieszę się, że coraz więcej osób dostrzega sens własnych ogródków miejskich, małych hodowli na tarasie czy chociażby w skrzynce na parapecie.

Przydomowy ogródek – co hodujemy?

W naszym ogródku znajdziesz krzewy porzeczek, malin, borówki amerykańskiej, jeżyny, truskawki, poziomki,  i cudowny rabarbar. W mini tunelu, który 2 lata temu kupiłam w Lidlu, zbieramy już rzodkiewkę, roszpunkę, liście buraka czy rukolę. Wschodzi kolorowa marchew, fasola, brukiew, rzepa. Pięknie przezimowały nam zioła bez których nie wyobrażam sobie kulinarnych podróży.

Już za kilka dni wysadzimy pomidory i ogórki. Czekam z tym do połowy maja, aby chronić sadzonki przed ewentualnymi przymrozkami.

You may also like

5 komentarzy

Healthy Style 8 maja 2017 - 10:01

U nas domowy ogródek ogranicza się póki co do szczypiorku, bazylii oraz mięty choć wszystkie hodowane są na kuchennym parapecie. Także powiedzmy, że jest to umownie „ogródek” 😉 Pamiętam za to z lat dziecięcych, kiedy rodzice mieli działkę, a na niej dosłownie wszystko od marchewek po agrest <3 Niestety te sklepowe wytwory nie smakują już tak dobrze – nie pamiętam już, kiedy jadłam pomidory, które smakują jak pomidory 🙁

Odpowiedź
Iwona Siekierska 8 maja 2017 - 11:00

Na razie moim domowym ogródkiem są balkonowe skrzynki z ziołami, ale za niedługo być może będziemy mieli działkę, wiec jest szanse na coś wiecej🙂

Odpowiedź
bastalena I Owsianka & Kawa 8 maja 2017 - 21:09

Mnie bardzo brakuje kawałka ziemi do przydomowych upraw. Takie balkonowe ogródki to już nie to samo.
pozdrawiam!

Odpowiedź
Natalia Niebieskoszara 9 maja 2017 - 21:35

Mam ogródek na balkonie i parapecie – póki co taki musi mi wystarczyć 😉

Odpowiedź
Uczesz mnie, mamo! 22 czerwca 2017 - 13:07

Mieszkam w bloku i takie mamy głupowate okna, że nawet szczypiorek w doniczce nie chce rosnąć 🙁 Ale za to na działeczce – bosko! Porzeczki, borówki, winogrona, maliny, poziomki i wiele innych smakowitości. Uwielbiam patrzeć jak to wszystko rośnie, dojrzewa, a potem „karmi” moje córy, prosto z krzaczka 😀 😀 😀

Odpowiedź

Zostaw komentarz